W 303 roku w Rzymie wydano edykt nakazujący zniszczenie chrześcijańskich świątyń , spalenie ksiąg świętych zakaz gromadzenia się chrześcijan. W następnym roku pod karą śmierci zmuszono do składania ofiar pogańskim bogom i wyrzeczenia się Jezusa Chrystusa. Wielu chrześcijan którzy nie zaparli się swojej wiary zginęło męczeńską śmiercią.
Czasy prześladowania chrześcijan za panowania cesarza Dioklecjana przypomniał o. Bogdan Slys OFM w kazaniu skierowanym do mężczyzn, którzy jak zwykle w pierwszą sobotę miesiąca wypełnili kościół św. Barbary w Krakowie. „Dzisiaj podobnie chrześcijanie są zabijani i to nie z marszu podkreślił kapłan. Daje się im wybór śmierć albo przejście na islam.” Wierni zdaja sobię sprawę, że uczestnicząc we mszy świętej mogą w każdej chwili zginąć z rąk fanatyka islamskiego, który detonuje bombę. Mimo zagrożenia ludzie trwają tam w wierze.
W świecie zachodnim nie ma jeszcze takiego zagrożenia. Uczestnicząc we mszy i wychodząc w modlitewnej procesji na krakowski Rynek nie stajemy jeszcze przed takimi wyborem, wyborem zachowania życia za cenę rezygnacji z naszych tradycji , wartości i wiary. Przyszło nam żyć w świecie, który coraz częściej za znacznie mniejszą cenę wyrzeka się Boga. Za cenę świętego spokoju, ogólnej akceptacji, źle pojętej tolerancji, złudnego bezpieczeństwa i wygody. Zdajemy sobie sprawę z zagrożenia. Gromadzimy się na męskim różańcu bo tylko przy Bogu czujemy siłę, siłę miłości która pokona zło tego świata. Jesteśmy wojownikami Maryi i razem z Naszą Panią gotowi jesteśmy stawić czoła i pokonać szatana zagrażającego naszym rodziną i nam samym. Nie zwlekaj dołącz do nas Ty też poczuj moc Boga.
Beata Popławska-Walusiak