- Nasza konferencja jest właśnie po to, by wszyscy ci, którzy krytykują naprotechnologię, mogli się zapoznać z jej osiągnięciami - podkreślał Maciej Barczentewicz, lubelski lekarz ginekolog, jeden z organizatorów konferencji NaProtechnology 2009, która odbędzie się w najbliższy weekend w Collegium Maius lubelskiego Uniwersytetu Medycznego.
Naprotechnologia, jako metoda leczenia niepłodności, opiera się m. in. na śledzeniu cyklu płodności kobiety, ale dopuszcza też ingerencję chirurgiczną. To, co wyklucza, to sztuczne zapłodnienie. Jest przy tym wielokrotnie skuteczniejsza od in vitro.
Przeciwko konferencji wystąpiła "Gazeta Wyborcza". W artykule “Uniwersytet Medyczny. Ideologia wkracza w naukę" ("Gazeta Wyborcza Lublin" z 8 września) jako "autorytet" wypowiedział się prof. Marian Szamatowicz z kliniki ginekologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Zasłynął on tym, że w 1987 roku dokonał pierwszego w Polsce udanego zapłodnienia in vitro. Naprotechnologię uważa za "wielkie oszustwo".
- Jest całkowicie nieskuteczna w sytuacji gdy problemy z płodnością ma partner, a nie kobieta, lub gdy uszkodzone są jajowody. W tej ostatniej sytuacji dopuszcza zabieg chirurgiczny. A prawdopodobieństwo zapłodnienia wynosi od 3 do 10 proc. - stwierdził Szamatowicz. - Dla porównania w przypadku zapłodnienia pozaustrojowego 30 proc. - 40 proc. - powiedział "Gazecie".
"Wyborcza" przywołała też opinię kolejnego "autorytetu", który powiedział, że naprotechnologia "wynika z ideologii". Prof. Jan Kotarski, prezes Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego, porównuje tę metodę z ziołolecznictwem. Jego zdaniem naprotechnologia "wywołuje kontrowersje jak zawsze, gdy ideologia wkracza w świat nauki".
Tymczasem, jak zaznacza Barczentewicz, członek zespołu ekspertów ds. bioetycznych Konferencji Episkopatu Polskii i prezes zarządu Fundacji Instytutu Leczenia Niepłodności Małżeńskiej im. Jana Pawła II, stwierdzenia te są niezgodne z obecnym stanem wiedzy naukowej. I przedstawia na to dowody z praktyki irlandzkich lekarzy z lat 1998 - 2002.
- Zgłosiło się 1239 par małżeńskich z powodu niepłodności. Średni wiek kobiet to 35,8 lat, średnia długość trwania niepłodności 5,6 roku. 33 proc. par wcześniej było leczonych ART (ang. Assisted Reproductive Technology, inaczej in vitro). Wskaźnik ciąż wyniósł 52 proc., przy czym udało się pomóc około 30 proc. par po niepowodzeniach ART - oświadczył w oficjalnej odpowiedzi na artykuł "Gazety" Barczentewicz.
Ginekolog przestrzega, że używanie tego rodzaju argumentów, jakimi posługuje się "Wyborcza" nie wnosi wiele do naukowej dyskusji. - Z przykrością konstatuję, że profesorowie Szamatowicz i Kotarski angażują się w publicystykę, zamiast rzetelnej dyskusji naukowej, której służyć ma konferencja NaProTechnology – Lublin 2009 i na którą to konferencję byli osobiście zaproszeni – wyjaśnia.
- Sytuacja ta rodzi pytanie, komu rzeczywiście bardziej odpowiada ideologia niż merytoryczny dyskurs o faktach z prof. Hilgersem, prof. Stanfordem i innymi wybitnami specjalistami, którzy przyjadą na konferencję – pisze w oświadczeniu.
AJ/GW/Leczenie-nieplodnosci.pl
Podobał Ci się artykuł? Wesprzyj Frondę »