„Jestem zaskoczony, że w tym zamieszaniu, jakiego jesteśmy świadkami od niemal tygodnia, zamiast zwierać szyki, tworzy się atmosferę niemalże terrorystyczną” - mówi Witold Waszczykowski w rozmowie z portalem Natemat.pl. Zdaniem posła PiS, powinniśmy teraz w pierwszej kolejności wywierać presję na rząd, a nie robić demonstracje.

Parlamentarzysta uważa, że w sytuacji nieprawidłowości związanych z działaniem PKW powinna przede wszystkim zareagować władza. Tymczasem, ze spotkania Bronisława Komorowskiego z przedstawicielami trzech sądów i trybunałów niewiele wynika, a Ewa Kopacz weszła w buty Donalda Tuska i w sytuacji kłopotów ucieka.

Waszczykowski jest też zdziwiony postawą PSL, której przecież powinno zależeć na tym, aby ostatecznie wyjaśnić kwestię wiarygodności wyborów. Posłowie tej partii zachowują się jednak tak, jakby wcale ich to nie interesowało.

„Może komuś zależało na tym, by doprowadzić do takiego politycznego i społecznego chaosu, jakiego dziś jesteśmy świadkami” - komentuje rozmówca Natemat.pl. Waszczykowski podkreśla ponadto, że postulaty Ruchu Narodowego, który zorganizował wczorajszą manifestację pod PKW, nie są niczym nowym. „Ruch Narodowy odgrzał po prostu coś, o czym my sami mówiliśmy już nie raz. Sprawa nowej ordynacji jest w umysłach posłów obecna już od dawna. PiS zgłaszał nawet w tej kwestii parę projektów” - przypomina.

MaR/Natemat.pl