Portal forbes.pl podał informację, że węgierski prezes banku centralnego Gyorgy Matolcsy wysłał list do szefowej MFW Christine Lagarde, w którym uprzejmie podziękował za pomoc finansową przekazaną Węgrom, gdy kraj znajdował się na skraju bankructwa oraz poinformował, że Węgry spłacą MFW ostatnią ratę (ok. 2,2 mld euro) przed końcem tego roku – zatem przed terminem, który upływa 31 marca 2014 roku. Na koniec Matolscy napisał, że po spłacie pożyczki Węgry podziękują za współpracę z MFW i pozbędą się ze stolicy przedstawicielstwa Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Przypomnijmy: Największe pożyczki Węgry otrzymały od MFW za czasów rządów socjalistów. Wtedy przyznano im 20 mld euro. Gdy władzę przejął Victor Orban, zmieniło się nastawienie co do konieczności zaciągania dalszych zobowiązań. Orban od razu przerwał pożyczanie pieniędzy z MFW. Jednocześnie premier Węgier poddał ostrej krytyce założenia MFW odnośnie walki z kryzysem w jego kraju. We wrześniu 2012 roku Orban mówił: „Lista żądań MFW jest długa i nie jest zgodna z interesami naszego narodu. Nie zamierzamy przeprowadzać głębokich cięć budżetowych, zwłaszcza w szkolnictwie, opiece zdrowotnej i transporcie publicznym. Nie będziemy zmniejszać zasiłków rodzinnych, podwyższać podatku dochodowego i podatku od nieruchomości, zmniejszać emerytur, zwiększać wieku emerytalnego. Nikt nie będzie nam dyktował, co i kiedy mamy prywatyzować”. Orban dodał wówczas, że przyjęcie kolejnych pożyczek od MFW „uderzałoby w węgierskie społeczeństwo”.

I tak oto mąż stanu Wiktor Orban pokazał Europie, że jest naprawdę politykiem wybitnie imponującym, potrafiącym walczyć o dobro wspólne Węgier, a nie o interesy oligarchów europejskich.

philo/prokapitalizm.pl