Platforma Obywatelska nie planowała wprowadzenia podwyższenia wieku emerytalnego, a Rafał Trzaskowski nie planował podwyżek w Warszawie. Do tych już wprowadzonych za śmieci, wodę i parkowanie dojdą, jak się okazuje, kolejne.
Oczywiście w trakcie kampanii wyborczej „nie było na to zgody” w zapewnieniach Rafała Trzaskowskiego.
Teraz włodarz stolicy planuje podwyższenie opłat za korzystanie z komunikacji publicznej z uwagi na „piekielnie trudną sytuację” w budżecie Warszawy. I jak nie trudno się domyślić, winą za zaistniałą sytuację Trzaskowski próbuje po raz kolejny obarczyć rząd PiS, ponieważ – jak twierdzi – rząd przerzuca kolejne koszty na samorządy.
Żeby „spiąć” budżet Trzaskowski zapowiedział sprzedaż mienia Warszawy, a konkretnie chodzi o sprzedaż gruntów za około 1 mld złotych.
To dopiero gospodarz. Na hostel LGBT i na klaunów pieniądze znalazł, ale na ulgi w komunikacji miejskiej już nie ma. Tylko pozazdrościć Warszawiakom takiego prezydenta.
mp/wyborcza.pl/portal tvp info/fronda.pl