Ubrania z lumpeksów mają charakterystyczny zapach, czy też - by być bardziej precyzyjnym - po prostu śmierdzą. Okazuje się, że gdyby nie to... nie należałoby ich nosić. Bo za odór odpowiadają chemikalia używane do dezynfekcji i dezynsekcji. Z ubrań w lumpeksach usuwane są wszelkie ewentualne robaki, zarazki i bakterie.

"Zgodnie z prawem używane ubrania to odpady. Dopiero po dezynfekcji i dezynsekcji mogą być sprzedawane. Wówczas traktowane są jako nowy towar. Nie ma pewności, skąd ten zapach, ale wszystko wskazuje, że to efekt użycia właśnie środków chemicznych do oczyszczenia odzieży" - powiedział cytowany przez Wp.pl Jan Bondar, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego.

Dlatego pamiętajmy, żeby ubrania z drugiej (czy kolejnej) ręki prać naprawdę dobrze. Nie chodzi tylko o usunięcie ewentualnych brudów, bo te powinny były zostać usunięte już wcześniej, ale o pozbycie się chemicznych pozostałości, które mogą potencjalnie drażnić skórę i działać uczulająco, na przykład powodując wysypkę.

mod/wp.pl