- Tragedia w Tatrach jeszcze raz pokazuje, że nie zawsze wiemy jak zachować się w czasie ekstremalnych zjawisk pogodowych. Góry są niebezpieczne i zawsze trzeba brać to pod uwagę. - pisze Tomasz Rożek na profilu na Facebooku "Nauka. To lubię".
"(Krzyż) jest na szczycie, więc w jego okolicy pioruny i tak by uderzały. On działa dokładnie jak piorunochron. Uderzenie w krzyż zmniejsza prawdopodobieństwo uderzenia w inne obiekty (osoby)" - napisał na Twitterze
Podobno krzyż na Giewoncie ściąga pioruny. Co za bzdura.
— Tomasz Rożek (@RozekTom) August 23, 2019
O bezpieczeństwie w górach podczas burzy piszę tutaj: https://t.co/g6XuHmUzUK pic.twitter.com/3rmFo0HlTx
Dziennikarz wymienił 7 punktów z poradami, co robić, gdy zastanie nas burza w górach. Jak podkreśla, "Bezpośrednie rażenie piorunem jest najbardziej niebezpieczne. Ogromna energia, która przechodzi przez ich ciało podwyższa temperaturę a to prowadzi do poparzeń i uszkodzenia narządów wewnętrznych. Ponadto ładunek elektryczny może uszkodzić rdzeń kręgowy i mózg. Może poważnie zaburzyć akcję serca, a nawet ją wstrzymać."
- Osoby które zostały porażone pośrednio, dlatego że trzymały się metalowego przedmiotu czy mokrej skały, są w lepszej sytuacji. Do nich bowiem dociera znacznie mniej ładunku elektrycznego. Wszyscy, którzy znajdują się w pobliży miejsca w które uderza błyskawica. Z powodu potwornego huku i błysku mogą one stracić słuch i wzrok. - dodaje
bz/FB