Teresa Kapela: Kwestia ulg podatkowych wymaga dokładnych przeliczeń i przemyślenia. Przypadkiem znalazłam wczoraj dokument wysokich francuskich władz, relacjonujący wszelkie finansowe posunięcia wobec rodziny. Warto pochylić się nad tym dokumentem, jako rodzajem wzorca dla przyjmowanych rozwiązań. Moje największe zdumienie wywołał fakt, że we Francji obliczenia podatkowe (wyliczane według specjalnego algorytmu) są nikłym kosztem dla państwa. Największym kosztem dla państwa są powszechne świadczenia dla dzieci, które zaczynają się już od drugiego dziecka (to pronatalistyczne rozwiązanie świetnie zafunkcjonowało w praktyce)*.

Wracając do propozycji premiera, to w pierwszej chwili wydawało mi się, że jest ona bardzo szeroka. Donald Tusk podawał konkretne liczbowe przykłady, że rodzina, która obecnie może odliczyć sobie 400 złotych, zyskiwałaby nawet ok. 4 tys. Mam jednak wrażenie, że późniejsze interpretacje zaczęły zawężać to rozwiązanie. Sytuacja, w której uwzględniony zostałby pełen podatek ujemny, zastępowałaby świadczenia rodzinne, które mamy obecnie, ale jeśli chodzi o szczegółowe rozwiązania gdzieś to wszystko niknie.

Uważam, że trzeba zacząć stawiać pytanie, dlaczego polska rodzina ma być biedna. Każde postawienie progu powoduje, że wiele rodzin nie dostaje świadczeń. A świadczenia rodzinne w większości krajów Europy są powszechne – na każde dziecko i bez względu na próg dochodowy. Próg, który obecnie obowiązuje w kontekście świadczeń rodzinnych, zdewaluował się, i to dwukrotnie. Został on wprowadzony w 2004 roku, kiedy najniższa pensja wynosiła ok. 800 złotych, a w tej chwili jest to już ok. 1600 złotych. To oznacza, że próg powinien być podniesiony do ok. 1000 złotych, a nie o 35 złotych, jak to się stało na przestrzeni 10 lat.

Pytanie dlaczego polska rodzina musi być biedna? jest dla mnie pytaniem podstawowym. Dlaczego zakładamy, że każdy finansowy wysiłek rodziców musi być zniwelowany poprzez pozbawienie ich dodatkowych pieniędzy, które mogliby otrzymać z tytułu wychowywania dzieci? To jest na przykład kwestia podjęcia pracy przez matkę – jeżeli uda jej się zarobić, przekraczając próg, świadczenia dla jej rodziny zostaną odebrane. Przykładowo wystarczy,że matka szóstki dzieci zarobi 750zł pozbawia ją to 900zł świadczeń rodzinnych i 400zł dodatku mieszkaniowego...

Problem, o którym mówimy, to kwestia szerszej debaty i przekonania społeczeństwa, że nie opłaca się stwarzać sytuacji, które prowadzą do ubóstwa rodziny. Zmiany w innych krajach do czegoś prowadzą, a w Polsce – niewiele zmieniają...

Rozm. Marta Brzezińska-Waleszczyk

*L’estimation de la Cour des Comptes (rapport PLFSS de septembre 2007). Elle porte sur un périmètre beaucoup plus large. Les aides publiques s’étageraient en 2005 entre 69Md€ et 78Md€ selon que l’on intègre ou non le manque à gagner fiscal résultant de la demi-part de droit commun attribuée pour chaque enfant de moins de 18 ans.

Elles comprennent :

les prestations familiales : 30,5Md€

les prestations d’action sociale de la branche famille : 3,3Md€

la contribution de la branche au financement de l’APL : 3,5Md€

les prestations de l’assurance maladie liées à la maternité : 5,3Md€

les allègements d’impôt liés au calcul du nombre de parts fiscales : 4,3 à 13,1Md€

les dépenses fiscales en faveur des familles : 3,2 à 3,4Md€

les bourses d’enseignement secondaire et supérieur : 1,9Md€

les avantages familiaux de retraite : 11,5Md€

les cotisations prise en charge par la branche au titre de l’AVPF : 4Md€

le supplément familial de traitement des fonctionnaires : 1,3Md€56 (mesure « employeur »)