Dzięki niemieckiemu wsparciu dziś, miesza on nie tylko w polskiej polityce, szczuje i podjudza, ale wręcz sprawdza się w tej europejskiej czy międzynarodowej. Zawsze twierdziłem, że ten właśnie polityk, były premier ma przysłowiowego „diabła za skórą”. Zwłaszcza skoro sam już wie i ogłosił to całemu światu, a zwłaszcza Brytyjczykom, że „zwolennicy Brexitu będą mieć specjalny pokój w piekle” czyli mówiąc po polsku „będą się smażyć w piekle”.

Czyżby były premier D.Tusk bywał już tam kiedyś na igraszkach z diabłem, bo jak twierdzą brytyjskie media od prawa do lewa jest dla niego tam zarezerwowany 9-ty krąg przeznaczony dla zdrajców - według Dantego. Brytyjscy politycy muszą sobie bardzo pluć w brodę, że nie stanęli po polskiej stronie w głosowaniu 27:1, skoro piszą dziś o byłym polskim premierze D.Tusku, nazywając go: piekielnym euromaniakiem, politycznym gangsterem, prowokatorem, dręczycielem, łobuzem, zdrajcą, nie licząc bardziej dosadnych epitetów i to ci zarówno z prawej jak i lewej strony sceny politycznej.

Sądząc po tym jak bardzo ten człowiek szkodził i szkodzi nadal Polsce i Polakom, polskiej racji stanu, polskiemu rządowi jestem głęboko przekonany, że ma on w piekle swój VIP-owski apartament i kiedyś zagra w pokera oszustów, nie tylko z Brutusem, Kasjuszem, Judaszem i zasiądzie blisko tronu władcy tamtego świata.

Taka agresywna i mało elegancka postawa przewodniczącego RE D.Tuska w sprawie Brexitu to najwyraźniej objaw głębokiej frustracji w związku z doprowadzeniem do kompletnego chaosu i niebezpiecznej dla wszystkich konfrontacji UE i KE z Wielką Brytanią.

Królestwo Wielkiej Brytanii istniało przed UE i będzie istnieć po UE, bo po Brexicie też jest życie, jedyne komu skutecznie zaszkodzi, haniebna, ostatnia wypowiedź przewodniczącego RE D.Tuska to opinia, pozycja i prawa ponad 1 miliona Polaków na Wyspach i wzbudzenie niczym nieuzasadnionej niechęci do Polaków jako Narodu ze strony Anglików, którzy niestety kojarzą przewodniczącego RE D.Tuska z Polską.

Jak widać D.Tusk, „ojciec chrzestny” wszystkich afer rządu PO-PSL w Polsce pomóc nie pomoże, ale zaszkodzić jak najbardziej potrafi. Zamiast usilnie dążyć do kompromisowego rozwiązania Brexitu i wypić piwo, które również on sam i eurobiurokraci naważyli, eskaluje jeszcze język nienawiści i pogardy, odsyłając połowę dumnego narodu Wyspiarzy do piekła, językiem pogardy, tak dobrze nam znanego z polskich realiów, nie tylko z ostatnich 3 lat.

Janusz Szewczak/Tysol.pl