W Warszawie odbył się wczoraj tzw. „strajk przedsiębiorców”. Aktywiści postanowili zakłócić uroczystości związane z 11. rocznicą Katastrofy Smoleńskiej. Doszło do starć z policją. Łącznie zatrzymano 11 osób.

Aktywiści związani z tzw. „strajkiem przedsiębiorców” postanowili wczoraj wszcząć zamieszki na pl. Piłsudskiego w Warszawie, gdzie państwowa delegacja uczciła pamięć ofiar Katastrofy Smoleńskiej. „Przedsiębiorcy” zebrali się rano w Ogrodzie Saskim, nieopodal pl. Piłsudskiego. Demonstranci na zmianę prowadzili taczkę z kukłą, której przyklejono zdjęcie wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego. Pod pachą kukła miała kota. Tłumu strzegła policja, rozstawiono m.in. patrole konne.

Pierwsze starcia z policją rozpoczęły się już około 8 rano. Manifestanci wznosili wulgarne hasła jak: „J***ć PiS” czy „Precz z kaczorem dyktatorem”. Rzucano świece dymne i petardy.

Dziś stołeczna policja podsumowała wczorajsze wydarzenia. Policja zatrzymała 11 osób, wśród których był również lider strajku, Paweł Tanajno.

- „Wśród zatrzymanych były osoby naruszające nietykalność cielesną policjantów. Ponadto jedna z osób była poszukiwana do odbycia kary pozbawienia wolności. Wśród zatrzymanych jest także osoba posiadająca narkotyki”

- przekazała policja za pośrednictwem mediów społecznościowych.

W czasie manifestacji wylegitymowano łącznie 295 osób. Do sądu skierowano 193 wnioski o ukaranie, 19 osób ukarano mandatami. Policja skierowała też 100 notatek do sanepidu.

Policja podkreśla, że w przypadku agresji wobec funkcjonariuszy podejmowano zdecydowane działania.

- „W indywidualnych przypadkach używano środków przymusu bezpośredniego w postaci siły fizycznej, kajdanek i pałki służbowej”

- czytamy.

kak/Twitter