Niewątpliwie, Strajk Kobiet z postulatami sprowadzającymi się do imperatywu „wyp***ć”, szybko się wypala. Dlatego Marta Lempart postanowiła ratować swój ruch i poszerzyć zakres „programu”. Dołącza do niego m.in. ekologię i zaprasza w swoje szeregi Młodzieżowy Strajk Klimatyczny. Występując dziś na konferencji prasowej zachęcała, aby dołączyć się do klimatycznych „specerów”. Bardziej niepokojące jest jednak powołania Ogólnopolskiego Strajku Edukacyjnego, w ramach którego aktywiści wprost zachęcają uczniów do opuszczania zajęć.

Do Ogólnopolskiego Strajku Kobiet dołączył Młodzieżowy Strajk Klimatyczny, którego przedstawiciele zaprezentowali swoje postulaty na dzisiejszej konferencji prasowej.

- „Od dwóch lat próbujemy skontaktować się z politykami, wysyłamy petycje i apele, na które nikt nie odpowiada. Jesteśmy zbywani, bo jesteśmy młodzieżą. A my nie chcemy być ignorowani. Nie chcemy, żeby o naszej przyszłości decydowali panowie w garniturach” – mówiła Agnieszka Kula z MSK.

Jakub Kwiatkowski zapowiedział manifestacje aktywistów klimatycznych 9. grudnia, kiedy to w Polsce i Europie odbywać się mają „spacery”.

To jednak nie wszystko. Poza zaproszeniem ekologów, Marta Lempart postanowiła też rozpocząć strajk… w szkołach.

- „Postanowiliśmy zorganizować Ogólnopolski Strajk Edukacyjny, odbędzie się od 7 do 11 grudnia. Ten strajk będzie miał formę ostrzegawczą, żadnych bardzo radykalnych działań. Po prostu chcemy wyrazić niezadowolenie, mówiąc delikatnie. Zachęcamy w ramach strajku do brania udziału w akcjach charytatywnych” – mówił jeden z przedstawicieli Ogólnopolskiego Strajku Edukacyjnego.

- „9 grudnia zachęcamy wszystkich do niebrania udziału w zajęciach dydaktycznych. Zachęcamy wykładowców i nauczycieli do włączenia się” – dodał.

O tym, że nadchodzący tydzień to będą „gorące grudniowe dni”, mówiła Klementyna Suchanow. Zapowiedziała m.in. blokady ulic w Warszawie 7. grudnia.

kak/PAP, niezależna.pl