Gołub-Dobrzyń, Wąbrzeźno i Warszawa- zwolennicy opozycji totalnej mieli najwyraźniej dość pracowity weekend. W nocy z piątku na sobotę dokonano atków wandalizmu na biurach poselskich parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości: posła Krzysztofa Czabańskiego oraz senatora Andrzeja Mioduszewskiego. 

Na oknach i na chodniku przed budynkiem pojawiły się takie napisy, jak: "PZPR" czy "Czas na sąd ostateczny". O sprawie poinformował na Facebooku Krzysztof Czabański. 

"Policja została powiadomiona... Podejrzane są dwie kobiety wysłane najpewniej z zewnątrz z "misją specjalną", które pojawiły się w tych miastach. Monitoring miejski pozwoli na precyzyjniejsze ustalenia" – napisał poseł. 

TVP Info podaje, że jak na razie policja złapała 49-letnią kobietę.

"Zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na to, aby ta kobieta usłyszała zarzut z artykułu 256 kodeksu karnego, który traktuje o propagowaniu ustroju totalitarnego. Następnie kobieta została przesłuchana i zwolniona" – zdradził w rozmowie z telewizją Michał Głębocki z Komendy Powiatowej Policji w Wąbrzeźnie.

 

Z kolei dziś na elewacji biura Zarządu Okręgowego PiS przy ul. Koszykowej w Warszawie pojawił się napis "Se możecie wyp******ać".

"Szczęśliwie, mamy monitoring, więc winni odpowiedzą. Platforma, Nowoczesna, może pomożecie sprzątać po swoich zwolennikach?"- napisano na twitterowym koncie "WarszawskiPiS".

 

 

yenn/Facebook, Twitter, RMF FM, TVP Info, Fronda.pl