Tomasz Wandas, Fronda.pl: Czy polityka prowadzona przez PiS może być drogą dla Europy?

Krzysztof Słoń, senator PiS: Zdecydowanie tak. Wczoraj, w związku z przywitaniem żołnierzy amerykańskich w Polsce przypomniałem sylwetkę marszałka Józefa Piłsudskiego – wraz z mieszkańcami Kielc zauważyliśmy nawet uśmiech na pomniku marszałka - ale i wspomniałem śp. Lecha Kaczyńskiego, który w Tbilisi w 2008 roku wypowiedział pamiętne słowa, które cały czas brzmią w moich uszach.

O które słowa dokładnie chodzi?

Śp. Prezydent powiedział: „teraz Gruzja, potem Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a potem mój kraj – Polska”. Wczoraj był dzień w którym mogliśmy się przekonać jak bardzo skuteczna jest polityka PiS, jak skuteczna jest polska polityka bezpieczeństwa nie tylko dla Polski, ale i dla całej Europy. Troska o bezpieczeństwo jest też odpowiedzią na to co dzieje się dzisiaj w świecie. My, twardo stoimy na stanowisku, że Europa to jedność państw narodowych. Nie jest ona kompilacją służącą wyłącznie sprawom gospodarczym. W granicach UE powinno szanować się odrębność narodową przy założeniu „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”. Żołnierze amerykańscy stanęli na polskiej ziemi, staną niebawem w krajach bałtyckich i w Europie południowej. Nasze działania to też zdecydowana postawa wobec kryzysu migracyjnego, który ściśle łączy się z europejskich bezpieczeństwem. W tej chwili, prawdopodobnie ISIS tracąc swoje wpływy i możliwości operacyjne na frontach będzie przechodziło do wojny partyzanckiej, która w ich wykonaniu oznacza po prostu terroryzm. Ten sposób walki wymaga bardzo daleko idących działań i jedności w państwach europejskich i światowych.

W tym miejscu rząd PiS również jest przykładem jak należy dbać o interesy kraju, ale i całej europejskiej wspólnoty.

Jak długo pozostaną amerykańscy żołnierze i czy przybędzie ich więcej? Pytam, gdyż pojawiają się opinie, że to niezbyt wiele gdyby miało dojść do ewentualnej agresji nieprzyjaciela.

Dobrze wyszkoleni amerykańscy żołnierze, dysponujący bardzo dobrym zapleczem są pokaźną siłą obronną. Zaznaczyć trzeba, że są tutaj w celach prewencyjnych, odstraszających. Teraz, jeśli ktokolwiek zechciałby wejść na nasze ziemie, czy to w postaci regularnych oddziałów, czy to w postaci występujących wcześnie „zielonych ludzików”, zastanowi się dwa razy.

Dlaczego?

Dlatego, że jeśli amerykańscy żołnierze są już na ziemi swojego sojusznika to tę ziemię, traktują jako tą, która wymaga obrony, wymaga walki o tę ziemię. Atak na żołnierzy amerykańskich, na armię USA zawsze pociąga za sobą daleko idący skutki, bo Ameryka z troską zawsze upomina się o swoich obywateli, o swoich żołnierzy. To z czym mamy dzisiaj do czynienia, jest efektem bardzo dobrych działań MONu jak i ostatniego szczytu NATO, który miał miejsce w Warszawie. To, że są w tej chwili żołnierze amerykańscy w Polsce zawdzięczamy bardzo dobrej postawie premier Beaty Szydło i doskonałej postawie prezydenta Andrzeja Dudy.

Rzeczywiście ta liczba żołnierzy nie ma zbyt dużego znaczenia operacyjnego, to nie są dywizje, to nie regularne, duże oddziały ale pozwala to, aby stacjonując tutaj u nas kontakty między naszymi żołnierzami mogły się zacieśniać. Żołnierze amerykańscy, to tylko część kontyngentu, który będzie przechodził do Polski, Litwy, Łotwy i Estonii.

Czy żołnierze USA, będą stacjonować tu krótko czy długo?

Nie sądzę, aby ich obecność w Polsce była wyłącznie epizodem.

Dlaczego?

Chociażby z tego względu, że odpowiedzią na ulokowanie żołnierzy sojuszu NATO w Polsce, ze strony Rosji jest wzmacnianie potencjału rakietowego ale i militarnego w obwodzie Kaliningradzkim.

Czy w tych okolicznościach Rosjanie nie będą mieli okazji do tego, aby jeszcze bardziej nas prowokować?

W tej chwili moim zdaniem jest to bardzo mało prawdopodobne. Historia pokazuje, że  przypadku, kiedy była jedność po stornie sił koalicyjnych wraz z USA jako głównym graczem, to Rosjanie nie podejmują agresywnych, prowokacyjnych, kroków. Rosja atakuje gdy widzi, że państwo jest w rozpadzie. Ukrainę zaatakowali między innymi dlatego, że wiedzieli iż Krymu nie będzie miał kto bronić.

Bardzo dziękuję za rozmowę.