Prezydent Andrzej Duda w wywiadzie udzielonym Telewizji Polskiej opowiedział o kulisach ustalania terminu ostatnich wyborów prezydenckich. Andrzej Duda przyznał, że było to ogromne brzemię nie tylko dla kandydatów, ale również dla odpowiedzialnych za funkcjonowanie państwa. Przypomniał, że z jednej strony były konstytucyjne terminy decydujące o ciągłości władzy, z drugiej natomiast zagrożenie związane z pandemią koronawirusa.

- „Ja i wszyscy, którzy mocno koncentrowali się przy wyborach, też przeżyliśmy swój horror i stres, bo była to bardzo trudna sytuacja. Chcę podkreślić, że była trudna nie tylko z punktu widzenia czysto wyborczego, czyli dla mnie, który ponownie ubiegałem się o urząd Prezydenta, i dla innych kandydatów” – mówił w TVP prezydent Andrzej Duda o ostatnich wyborach prezydenckich.

Podkreślił, że sytuacja ta była niezwykle trudna również dla odpowiedzialnych na sprawy państwa.

- „Bo pamiętajmy, że to nie jest ot tak, po prostu, tylko są terminy konstytucyjne, to problem ciągłości władzy państwowej” – zaznaczył.

Obawiano się, jak mówił prezydent, że wybory nie będą mogły odbyć się przed upływem kadencji i po jej skończeniu Polska zostanie bez zaprzysiężonej głowy państwa. Podkreślił też, że słuszną decyzją było nieuleganie naciskom środowisk, które domagały się przeprowadzenia wyborów jesienią. O zasadności tej decyzji przesądza ogromnie trudna sytuacja epidemiczna, z jaką spotkaliśmy się jesienią.

kak/TVP, Tysol.pl