Prokurator IPN Zbigniew Kulikowski mówi, że z każdym rokiem, dzięki prowadzonemu przez Instytut śledztwu, wiadomo co raz więcej na temat przebiegu tzw. obławy augustowskiej.

Gość radiowej Jedynki podkreślił, że udało się już odnaleźć niektóre mogiły Polaków, zamordowanych 71 lat temu przez Sowietów. Jak mówił, są one prawdopodobnie zlokalizowane na terenie Kalet na Białorusi. IPN dotarł do nich na podstawie zeznań świadków oraz opinii Instytutu Geodezji i Kartografii w Warszawie.

Zbigniew Kulikowski zwrócił jednocześnie uwagę, że Białoruś odmawia pomocy prawnej, co utrudnia poszukiwanie grobów pomordowanych. Do tej pory odrzuciła trzy takie wnioski. Prokurator wyraził jednak nadzieję, że dzięki pomocy Ministerstwa Spraw Zagranicznych strona białoruska zmieni zdanie. "Wiem, że MSZ jest zainteresowane kwestią obławy augustowskiej. Są wykonywane czynności, czekamy na ich rezultaty" - dodał.

Zbigniew Kulikowski, pytany o ofiary obławy augustowskiej zaznaczył, że wówczas zginęli nie tylko żołnierze, ale także cywile. Prokurator podkreślił, że w tamtych czasach wśród Sowietów panowała mentalność "homo sovieticus" - najważniejsze było zrealizowanie rozkazu Stalina nakazującego mordowanie ludzi, którzy mają inne przekonania i nigdy nie będą wierzyć w system komunistyczny.

Obława augustowska, nazywana czasami "małym Katyniem", jest uznawana za największą powojenną zbrodnię na Polakach. Po 12 lipca 1945 roku Sowieci, w ramach wielkiej akcji pacyfikacyjnej, aresztowali ponad 7 tysięcy osób na Suwalszczyźnie. Część aresztowanych potem zwolnili, ale co najmniej 592 osoby - uznane przez komunistów za działaczy podziemia niepodległościowego - zaginęły bez wieści.

Uchwałą Sejmu Rzeczpospolitej z 2015 roku, 12 lipca jest Dniem Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej.

daug/IAR