Co istotne, Hegseth ogłosił plan działań, używając nazwy Departament Wojny – zgodnie z rozporządzeniem podpisanym przez prezydenta Donalda Trumpa. Choć formalnie amerykańskie prawo nadal utrzymuje nazwę Departament Obrony, administracja prezydencka posługuje się nomenklaturą symboliczną, podkreślającą bardziej ofensywne podejście do polityki bezpieczeństwa.
Operacja „Południowa Włócznia” ma obejmować:
-
zwiększenie obecności wojskowej USA w regionie,
-
rozszerzenie współpracy z sojusznikami Ameryki Południowej i Środkowej,
-
działania kontrwywiadowcze i antysabotażowe,
-
neutralizację struktur przestępczych i paramilitarnych powiązanych z państwami wrogimi USA.
Według źródeł wojskowych operacja została opracowana w odpowiedzi na rosnącą aktywność w regionie państw takich jak Chiny, Rosja czy Iran, które – zdaniem ekspertów – próbują zdobywać wpływy polityczne i logistyczne na kontynencie amerykańskim. Kluczowym elementem operacji będzie zwiększenie czujności wobec zagrożeń hybrydowych, w tym cyberataków i prób destabilizacji procesów demokratycznych.
W oświadczeniu Hegseth podkreślił, że operacja ma charakter obronny, ale „zdecydowany i jednoznaczny wobec podmiotów naruszających bezpieczeństwo USA na zachodniej półkuli”. Jak zaznaczył:
„Nie możemy pozwolić, aby nasi przeciwnicy budowali przyczółki u naszych południowych granic. Południowa Włócznia to plan działania, który ma zabezpieczyć przyszłość naszego kontynentu”.
Według komentatorów deklaracja sekretarza wpisuje się w nową, bardziej stanowczą doktrynę bezpieczeństwa administracji Trumpa, która kładzie nacisk na odbudowę siły militarnej i eliminację zagrożeń zanim przekroczą one próg kryzysu.
Eksperci zauważają też, że „Południowa Włócznia” ma także znaczenie symboliczne – wskazuje, że Stany Zjednoczone nie zamierzają oddawać pola globalnym konkurentom i zamierzają utrzymać ścisłą kontrolę nad procesami zachodzącymi na kontynencie amerykańskim. Dla państw Ameryki Łacińskiej operacja może oznaczać: wzmocnienie współpracy wojskowej, większe wsparcie technologiczne i wywiadowcze, nacisk na zwalczanie karteli narkotykowych i grup przestępczych powiązanych z zagranicznymi służbami.
Dla przeciwników USA to wyraźny sygnał, że administracja prezydencka przyjmuje bardziej konfrontacyjny kurs niż w poprzednich latach.
