„Myślę, że dopóki nie będzie słychać głośnego uderzenia w piersi tych, którzy odpowiadają za ten błąd w polityce, bo do tego sprowadza się torowanie drogi Władimirowi Putinowi do agresji w Europie Wschodniej, dopóty nie mają prawa do zabierania głosu ws. relacji z Putinem” – stwierdził prof. Andrzej Nowak w Radiu Wnet.

Sowietolog ocenił, że „nikt nie zrobił tyle, ile Donald Tusk i Radosław Sikorski, poza Władimirem Putinem, by zaszkodzić Ukrainie w tych latach do 2013 roku”. Podkreślił, że zanim politycy torujący przez lata drogę Putinowi zaczną wypowiadać się na temat Rosji, najpierw powinni uderzyć się w piersi.

- „Dech zapiera bezczelność ludzi najbardziej zaangażowanych w popieranie agresywnej polityki Putina, całkowitej bierności i podporządkowanie Polski jego planom w latach 2007-2014; a dzisiaj ci ludzie ośmielają się pouczać bez zmrużenia oka, występować w roli moralnych autorytetów ws. polityki wschodniej”

- mówił historyk.

Wskazał, że torowaniem tej drogi były „dziesiątki tysięcy działań i gestów, z których część budzi po prostu szok”. Przypomniał o „szkoleniu” dla ambasadorów Polski z całego świata, o które Siergieja Ławrowa poprosił Radosław Sikorski.

kak/Radio Wnet, tvp.info.pl