- Jestem od tego, żeby w trudnych sytuacjach upominać się o przestrzeganie podstawowych praw proceduralnych - powiedział Rzecznik Prawa Obywatelskich Adam Bodnar odnosząc się do zatrzymania podejrzanego o zabójstwo 10-letniej Kristiny.

- To nie jest oświadczenie, które broni człowieka, jeśli chodzi o czyny. Od tego jest obrońca żeby go bronić i sąd będzie musiał wyjaśnić tę sprawę. Ja jestem od tego, żeby w takich trudnych sytuacjach upominać się o przestrzeganie podstawowych praw proceduralnych - zaznaczył Bodnar.

Rzecznik podkreślił, że "RPO nie może kierować się emocjami społecznymi".

- Polska ratyfikowała protokół dodatkowy konwencji ONZ o zakazie tortur. To oznacza, że w Polsce musi być ustanowiony zespół ludzi, którzy stale monitorują warunki w miejscach pozbawienia wolności. Na bazie obserwacji wydaliśmy stanowisko uznając, że musimy w tej sprawie zabrać głos. To jest normalna praca RPO w ramach tego mechanizmu - dodał Bodnar.

Jak zaznaczył, "ocenia pracę policji, jeśli chodzi o skuteczność zatrzymywania podejrzanych o podejrzenie przestępstwa".

-  Natomiast, gdy to robią to powinni przestrzegać pewnych zasad dotyczących metod zatrzymania, tego w jaki sposób osoby są przesłuchiwane, czy jest zapewnione prawo do obrony - podkreślił

- Nie rozumiem, dlaczego wyciekły zdjęcia z tego w jaki sposób ta osoba była przesłuchiwana. Czemu miało służyć pokazywanie publiczności, jak człowiek w majtkach siedzi skuty. Co to miało wspólnego z prawami człowieka? Nawet osoba podejrzewana o tak okropne zbrodnie ma prawo do poszanowania pewnych podstawowych gwarancji - dodał.

Zdaniem RPO, środki użyte przez służby podczas aresztowania stanowiły przykład manifestacji siły państwa wobec jednostki

bz/polsatnews.pl