Eksponat „Strefy erogenne” znajduje się obecnie w przebudowie. „Przyjrzymy się mu ponownie. Zastanowimy się nad sposobem jego rearanżacji, by był dobrze przyjmowany przez wszystkich zwiedzających. Jesteśmy przecież miejscem dialogu” - informuje w rozmowie z „Wyborczą” rzecznika CNK (najpierw CNK deklarowało, że "ograniczy dostępność eksponatu"). 

Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w prokuraturze złożył w sprawie eksponatu eurodeputowany PiS Ryszard Legutko. „Ideą Centrum miało być promowanie i popularyzacja nowoczesnej komunikacji naukowej, a nie pornografii i pedofilii” - ocenił.

Do wysyłania protestów co CNK zachęcał portal Fronda.pl, Solidarni2010 (jako pierwsi poinformowali o eksponacie), Niezalezna.pl. Rzecznika centrum zapewnia, że obecnie analizowane są maile, które otrzymuje CNK. „Ale to nieprawda, że eksponat zamknęliśmy ze strachu. Zrobiliśmy to 31 października rano, a o doniesieniu do prokuratury usłyszeliśmy tego dnia po południu” - przekonuje Katarzyna Nowicka.

Rzecznika CNK apeluje ponadto, by patrzeć szerzej, na całą wystawę, a nie jeden eksponat, wyrwany z kontekstu element.

MBW/Natemat.pl/Wyborcza