Teraz jego projektowi grozi upadek. Firma produkująca zabawki, Geobra Brandstätter, zażądała zrezygnowania z określenia Playmo-Biblia oraz zaprzestania przekształcania figurek. Przedsiębiorstwo krytykuje przede wszystkim wizerunek ukrzyżowania Jezusa. Pastor rozgrzał ramiona figurki i odkształcił je tak, aby dały się przygwoździć do krzyża.

- Takiego przedstawienia nie możemy zaakceptować chociażby przez wzgląd na bezpieczeństwo, gdyż nasze produkty są łatwopalne, ponieważ wykonane są z tworzywa sztucznego - wyjaśnia Playmobil. Pastor nie myśli poddać się prośbie firmy i wcale jej nie rozumie, ponieważ jak tłumaczy, do tej pory przedsiębiorstwo wspierało go w wielu kontaktach. To na jego prośbę firma wprowadziła do oferty zabawek figurki pastora oraz kościoła.

- Jakbym pozytywnie ustosunkował się do tych życzeń byłby to koniec artystycznego projektu Playmo-Biblii - odpowiada na żądania firmy, pastor Bomhard. Ponadto przedsiębiorstwo bardzo skutecznie rozpowszechnia chrześcijańskie motywy takie jak np. szopki bożonarodzeniowe czy Arka Noego. - Jesteśmy przecież częścią chrześcijańskiego Zachodu - powiedział jeden ze współtwórców projektu wyjaśniając obecność chrześcijańskich symboli w ofercie.

Pastor Bomhard znalazł wsparcie we wspólnocie ewangelickiej w Hessen i Nassau, która nawiązała kontakt z firmą Playmobil, aby pomóc załatwić napięcie powstałe między duchownym a firmą. Pierwszą konsekwencją tego zaangażowania jest stworzenie przez Bomharda nowego internetowego przedstawienia Playmo-Biblii. Od 26 marca można ją znaleźć klicky-bibel.de.

Krytyka dotyczyła również sceny stworzenia, dlatego pastor usunął figurce przedstawiającej Ewę piersi i pośladki. Mimo to, Playmobil nie odstępuje od swoich żądań.

- Przekształcanie figurek przez Bomharda łamie prawa autorskie. Playmobil nie ma nic przeciwko temu, aby sceny biblijne z figurkami były przedstawiane w małym, prywatnym otoczeniu. Playmo-Biblia nie spełnia jednak tego zadania, gdyż informuje się o niej w mediach - mówi rzeczniczka prasowa firmy Playmobil, Gisela Kupiak. Rzeczniczka ma nadzieję, że firmie uda się znaleźć z pastorem Bomhardem wspólne rozwiązanie. Jak miałoby ono wyglądać nie jest jeszcze pewne, ponieważ przedsiębiorstwo chce pozostać neutralne w sprawach religijnych i politycznych.

Ksek/Idea

/

Podobał Ci się artykuł? Wesprzyj Frondę »