Opozycja chce przesunąć wybory prezydenckie. "Dziennik Gazeta Prawna" podaje, że kontrkandydaci prezydenta Andrzeja Dudy rozważają solidarne wycofanie się z wyborów.

 


Według "DGP" trwają obecnie rozmowy o wycofaniu wszystkich kandydatów z wyborów. Zdaniem opozycji w obecnej sytuacji nieomal zapewnioną reelekcję ma Andrzej Duda, bo kampania wyborcza została zawieszona. Prezydent, z racji swoich obowiązków, swobodnie porusza się po kraju - i zyskuje na popularności.


Plan opozycji może się powieść. Kodeks wyborczy przewiduje bowiem, że jeżeli w kampanii pozostałby tylko jeden kandydat, to wybory powinny zostać rozpisane na nowo.


Do przełożenia wyborów wzywają między innymi Krzysztof Bosak z Konfederacji a także sztab wyborczy kandydata PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza.


Jak mówią współpracownicy Kosiniaka-Kamysza, plan, choć ciekawy, jest jednak ryzykowny. Wystarczy przecież, by wyłamał się jeden kandydat. Ich zdaniem najbardziej "niepewny" jest Szymon Hołownia, który właśnie teraz ma "efekt świeżości" - i wydał już zebrane pieniądze.


Gdyby wszyscy kandydaci się wycofali, to marszałek Sejmu miałaby 14 dni na zarządzenie nowego terminu wyborów. Kandydaci musieliby zarejestrować na nowo komitety i zebrać podpisy. Zwłaszcza dla Hołowni, który nie ma partyjnego zaplecza, mogłoby to oznaczać spore trudności.

bsw/dgp, fronda