We wtorek niemiecki minister gospodarki Robert Habeck spotkał się w Warszawie z minister klimatu i środowiska Anną Moskwą. Było to kluczowe spotkanie dla decyzji Berlina o rezygnacji z rosyjskiej ropy. Niemcy podpisały z Polską umowę na przeładunek ropy importowanej z Arabii Saudyjskiej w porcie w Gdańsku i przetłaczanie jej do rafinerii w Niemczech.

- „Niemcy wczoraj podpisały z Polską umowę na dostawy ropy z Gdańska, aby uniezależnić się od Rosji. Z tego Gdańska, do którego będzie płynąć ropa z Arabii Saudyjskiej. Tak, chodzi o ropę z dealu (umowy - red.) Lotosu z Saudi Aramco, który media w Polsce okrzyknęły prorosyjskim

- informował o umowie profil „Żelazna Logika”.

W ramach nowej umowy Polska i Niemcy mają wzajemnie sobie pomagać w przypadku nałożenia embarga na rosyjską ropę przez Unię Europejską. Jak wyjaśnia „Die Welt”, w dalszym ciągu obsługiwana przez rurociąg „Przyjaźń” rafineria w Schwedt, w przypadku kryzysu nie musiałaby by być napełniania ropą z Rosji.

- „Zamiast tego supertankowce z ropą z krajów Bliskiego Wschodu lub USA mogłyby być kierowane do Gdańska. Port jest połączony z rurociągiem Przyjaźń odgałęzieniem, które pozwala na przepustowość do 30 mln ton rocznie i jest obecnie rozbudowywane”

- wskazuje dziennik.

Niemiecki minister wskazał, że Warszawa jest przeciwna natychmiastowej realizacji tego scenariusza, ale „w przypadku embarga lub zmiany operatora w Schwedt, solidarność Polski byłaby zapewniona”.

- „Niemcy są teraz przygotowane na wypadek, gdyby UE nałożyła na Rosję embargo na ropę lub gdy Moskwa z własnej inicjatywy wstrzyma dostawy. Kilka tygodni temu powiedziałbym: O Boże, Niemcy tego nie zniosą. Dzisiaj już bym tak nie powiedział”

- napisał Robert Habeck na Twitterze.

kak/Die Welt, Polskie Radio 24, niezależna.pl