Winowajcą jest rosnący popyt przedświąteczny, który wywindował ceny wielu popularnych produktów spożywczych. Szczególnie mocno zdrożały świeże warzywa i owoce – jabłka aż o 10 proc., pomidory malinowe o prawie 8 proc., a banany o 3,7 proc. Nieco mniej spektakularne, ale również dotkliwe są podwyżki cen mąki, cukru i masła – kluczowych składników wigilijnych potraw. W sumie cały koszyk kosztuje obecnie 103,74 zł, co stanowi wzrost o 1,92 zł w porównaniu z poprzednim tygodniem.

Z drugiej strony, spadki cen – choć obecne – są zbyt symboliczne, by mogły zrównoważyć dominującą tendencję. Kajzerki potaniały jedynie o grosz, a mięso drobiowe, olej czy mleko zaledwie o kilka procent.

Ekonomiści nie mają wątpliwości: mamy do czynienia z sezonową falą inflacyjną. Przed świętami Polacy kupują więcej i częściej, co naturalnie napędza wzrost cen. A jeśli historia z zeszłego roku ma się powtórzyć, kolejne tygodnie przyniosą jeszcze wyższe rachunki przy kasie.

Dane pochodzą z aplikacji PanParagon, która analizuje miliony realnych paragonów miesięcznie. Na ich podstawie tworzony jest indeks cen 14 kluczowych produktów kupowanych przez przeciętne gospodarstwa domowe w całym kraju. Obecna dynamika jasno pokazuje, że sezon na drożyznę właśnie się zaczyna.