Jest jedna kategoria wyborców, wśród których Platforma Obywatelska nie ma sobie równych - są to więźniowie przebywający w zakładach karnych.

Jasno wskazują na to oficjalne dane Państwowej Komisji Wyborczej dotyczące wyników wyborów prezydenckich, jakie odbyły się w ostatnich latach. W 2010 roku Bronisław Komorowski mierzył się w drugiej turze z Jarosławem Kaczyńskim. Wówczas na ówczesnego marszałka sejmu głosowało aż 91,9 proc. więźniów i aresztowanych. Równie wysoką przewagę wśród więźniów Komorowski miał nad Andrzejem Dudą w 2015 roku, gdy na urzędującego prezydenta głosowało 82,7 proc. aresztowanych, a na Andrzeja Dudę 14,8 proc.

PO cieszyła się wielkim wsparciem osadzonych także przy okazji wyborów parlamentarnych. W 2007 oddali na tę partię aż 76,2 proc. głosów. Jedynie 2,8 proc. więźniów popierało wtedy Prawo i Sprawiedliwość. W 2011 roku Platforma wygrała w więzieniach z wynikiem 35,6 proc., a drugie miejsce zajął Ruch Palikota, który zdobył 32,2 proc. poparcia. W 2015 roku PO dostała 50 proc. głosów w więzieniach, zaś PiS jedynie 10 proc.

Skąd tak wielka popularność Platformy Obywatelskiej wśród osadzonych?

emde/wp.pl, wprost.pl