Egzorcysta przestrzega przed coachingiem i jego związkami z okultyzmem oraz psychomanipulacją


Tematem sierpniowego miesięcznika „Egzorcysta” są niebezpieczeństwa jakie wiążą się z coachingiem, techniką warunkowania wykorzystywaną do zwiększenia produktywności pracowników (bez użycia motywatorów finansowych) między w innymi marketingu sieciowego czy telemarketingu.


W coachingu zakazane jest mówienie negatywnych rzeczy, więc ignorowane są problemy i zaklinana jest rzeczywistość. Zdaniem publicystów pisma i osób które miały do czynienia z coachingiem, Coach (trener) do warunkowania osób poddawanych coachingowi wykorzystuje techniki znane z praktyk okultystycznych i różnorakich form manipulacji (praktyki magiczne, medytacje, hipnozę, wizualizacje, neurolingwistyczne programowanie, psychomanipulacje). Po sesjach następuje wzrost chciwości i pragnienia sukcesu.


Podczas sesji coach uważnie słucha i wspiera, dają klientowi podnoszące na duchu komunikaty. Nie diagnozuje problemów ani ich nie rozwiązuje. Sesje odbywają się co tydzień przez 3 do 9 miesięcy. Celem jest zmotywowanie klienta do podejmowania wyzwań. Ta technika warunkowania przybyła do Polski z USA, i jest podobno skuteczniejsza od motywowania finansowego. Jej skuteczność zapewne może być związana z bezstresowym wychowaniem dzieci, które sprawia, że młodzi ludzi trafiający do pracy, nie potrafią stawiać sobie wymagań, realizować swoich obowiązków, być odpowiedzialnymi i wytrwałymi.


Coaching zakłada, że jedyną barierą w osiągnięciu sukcesu jest nasze przekonanie, że nie możemy osiągnąć sukcesu, nawiązuje to filozofii pozytywnego myślenia zakładającej, że to co nas spotyka jest wynikiem tego jak postrzegamy rzeczywistość – gdy widzimy rzeczywistość w czarnych barwach spotykają nas złe rzeczy, gdy jesteśmy pełni optymizmu to spotykają nad dobre rzeczy.


Ludzie mają naturalną potrzebę osiągnięć i rozwijania się. Do tej potrzeby odwołuje się psychologia pozytywna. W psychologii pozytywnej celem nie jest „pomoc w problemach” ale „rozwój osobisty”. Psychologia pozytywna promuje, jako receptę na szczęście, przyjemności zmysłowe i estetyczne, zaangażowanie w życie, relacje, rozwój osobisty. Za cnoty uznaje „optymizm, poczucie humoru, zdolności przywódcze”. Według psychologii pozytywnej kluczem do sukcesu jest pozytywne myślenie, bo nasze myśli kształtują rzeczywistość, świat i nas samych, a negatywne myśli uniemożliwiają osiąganie sukcesu. Teoria o pozytywnym myśleniu to myślenie magiczne, zakładające, że myśli oddziałują na rzeczywistość.


Praktyką psychologii pozytywnej jest coaching, który ma zwiększyć motywacje, pomóc w osiąganiu celów i zadowolenia z życia. „Coaching bazuje na starożytnej filozofii hawajskiej hunie”, huna zakłada, że to jak myślimy determinuje to co nas spotyka.


Jest wiele technik coachingu i nie sposób ich wszystkich opisać. „Duża część coachingu to metody nawiązujące do tradycji okultystycznych” i szamańskich. Coachowie nie ukrywają, że kierują się radami ''duchów opiekuńczych'' (które katolicyzm ocenia jako demony udające duchy opiekuńcze). Taki okultystyczny charakter coachingu nie przeszkadza klientom coachów, którzy odrzucaj katolicyzm i traktując wiarę jako zabobon.


Niestety i w posoborowym kościele pleni się zagrożenie coachingu. Przeprowadzane są szkolenia dla księży i liderów laikatu „z zakresu pozytywnego myślenia, coachingu”. Dzieje się tak pomimo że coaching czerpie z psychoterapii, new age, neurolingwistycznego programowania, hipnozy, pozytywnego myślenia, neguje niebezpieczeństwo płynące ze strony zła osobowego.


Obecność takich szkoleń w Kościele jest zagrożeniem, bo coaching opiera się na manipulacji językowej, rozbudzaniu egoizmu, egocentryzmu, pychy, które mają motywować do osiągania sukcesów. Coaching jak gnoza, wolnomularstwo, ezoteryzm, new age, głosi wszech moc człowieka, grzesznie człowiekowi przypisując boskie atrybuty – jest to grzech idolatrii. Coaching oferuje fałszywą obietnice samo zbawienia.


Jan Bodakowski