Od czasu do czasu w korespondencji prywatnej różny ludzie, w tym dziennikarze, dopieszczają moje i tak wybujałe ego, pytaniami o przewidywania wyborcze. „Pan najczęściej trafia, pan powie jak będzie”. Trafiam, ale tylko wtedy, gdy mam plik wsadowy, a tu i teraz niczym takim nie dysponuję i nikt inny też nie. Kampania dopiero ruszyła i właściwie poza bardzo dobrze zorganizowaną konwencją Andrzeja Dudy i jakąś tam próbą płynnego czytania z kartki, którą podjęła Kidawa-Błońska, nic się nie wydarzyło. Wszystkie głupoty z koszyka: 2 miliardy dla TVP, koronawirus, „tygrysek”, „olej” i czym tam jeszcze żyją zdesperowane sztaby, nie mają żadnego znaczenia dla końcowego wyniku, bo o tym do maja nikt nie będzie pamiętał - pisze Matka Kurka w najnowszym tekście na Kontrowersje.net
W takich warunkach nikt odpowiedzialny nie powie, jakie prawdopodobne wyniki padną w pierwszej turze i czy na pierwszej turze się skończy. Kluczowe znaczenie będzie miał ostatni miesiąc i Bóg jedyny wie, co będzie wówczas prawdziwym tematem kampanii wyborczej. Tak to już w Polsce, ale nie tylko w Polsce jest, że zazwyczaj niespodziewane wydarzenia determinują poczynania speców od wizerunku i prania ludziom mózgów. Na potwierdzenie tej tezy nie tak dawno przypominałem poprzednie wybory i tematy kampanii, to nie będę się powtarzał, każdy może sobie sprawdzić, że na pewnym etapie politycy wpadają w szał bieżących wydarzeń i wszystkie programy przestają mieć znaczenie. Co można powiedzieć z całą pewnością? Na pewno żaden medialny przekaz dnia, którym się teraz media i politycy nakręcają, nie dotrwa do końca kampanii, Gdyby nawet się okazało, że cały ten wirus przeżyje do maja, to i tak ludzie się z tematem oswoili i de facto nakręcaną histerią rozbrojono wojnę.
Co niektórzy wieszczą, że otwarcie granic przez Turcję to jest nowy „gejmczendżer”. Teoretycznie ma to potencjał, ale znów mówimy o odgrzewanym kotlecie. Przerabialiśmy „uchodźców” przez wiele lat i „wszyscy wszystko wiedzą”, poza tym Polski ten problem na szczęście w ogóle nie dotyka. Korzystne może być jedynie to, że się UE z Komisją Europejską na moment odczepią od Polski. Dziś nie mam mądrych prognostów i poza tanim wróżbiarstwem nie znajdziemy żadnej poważnej prognozy wyników wyborów prezydenckich. Wiemy tyle, że zdecydowanym liderem z poparciem powyżej 40% jest Andrzej Duda, wiemy, że kolejna kandydatka nie przekracza 25% poparcie, a reszta bije się o dwucyfrowy wynik. Prawdopodobnie te proporcje nie ulegną zmianie, ale one nic nam nie mówią w kwestii ostatecznego wyniku, co interesuje wszystkich.
Nie warto przywiązywać najmniejszej wagi do tego, co się obecnie dzieje w kampanii, to są rozgrzewki, przedbiegi, próby i to nawet nie generalne. Ludzie nie mówią w kolejkach i w pracy o wystąpieniach kandydatów, nie żyją kampanią, nie wyrażają swojego oburzenia, czy zapału. Mamy letnią temperaturę, pewnie to wynika również z tego, że od 2015 roku Polacy niemal non stop byli bombardowani kampaniami wyborczymi, czego nie jest w stanie znieść taki wariat jak Matka Kurka, dzień w dzień obserwujący politykę, a co dopiero Kowalski i Nowakowa, którzy mają swoje sprawy na głowie. I piszę o tym wszystkim w jednym celu profilaktycznym i ostrzegawczym. Ktokolwiek będzie Wam truł głowę i inne części ciała, pewną prognozą wyników wyborów, ten albo nie ma pojęcia o czym mówi albo zwyczajnie kłamie. Druga połowa kwietnia to najwcześniejszy możliwy termin na takie prognozy, z założeniem, że w tym terminie wykrystalizuje się temat kampanii.
Dlatego też widzimy coraz głupsze diagnozy i publikacje związane z wyborami prezydenckimi, dziennikarze zwyczajnie nie mają o czym pisać i znam to z autopsji. Dwa ostatnie tygodnie to prawdziwa męka w poszukiwaniu weny, gdzie się nie obrócić wieje nudą, co w okresie wyborczym wydaje się dziwne, ale dokładnie tak to wygląda. O ile komuś się nudzi i bardzo śpieszy to będzie łykał te wszystkie rewelacje o zmęczeniu w sztabie Andrzeja Dudy, czy tajnej broni Kidawy-Błońskiej, ale prawda jest taka, że prawdziwej kampanii jeszcze nie ma. Wiem kto na pewno wygra pierwszą turę, ale to wiedzą wszyscy, dalsze prognozy muszą poczekać na swój czas.
Matka Kurka