Straż Graniczna poinformowała, że po tym, jak białoruskie służby zabrały z koczowiska przy granicy na wysokości wsi Usnarz Górny cześć imigrantów, dowieziono tam nowe osoby. Służby dostarczyły im też żywność, napoje i papierosy. Co najciekawsze, w miejsce to ściągnięto białoruskie media.

Reżim Aleksandra Łukaszenki nie rezygnuje ze swojej akcji, wymierzonej w destabilizację Polski m.in. przez wywoływanie konfliktu politycznego w naszym kraju. W ostatnich dniach, dzięki polskiej opozycji, z zaskakującą skutecznością robi to posługując się grupą imigrantów koczujących przy polskiej granicy na wysokości wsi Usnarz Górny. Jak poinformowała Straż Graniczna, koczowisko przygotowano do nagrań telewizyjnych.

- „Po stronie białoruskiej na wysokości m. Usnarz Górny znajduje się obecnie grupa 24 os.(20 m. i 4 k.), nie ma wśród nich dzieci. Część osób została zabrana przez str. białoruską, kilka nowych dowiezionych. Strona białoruska kilkukrotnie dostarczała dziś grupie żywność, napoje i papierosy”

- poinformowała Straż Graniczna w mediach społecznościowych.

- „Służby graniczne Białorusi zaprosiły dziś białoruskie media na spotkanie z koczującymi cudzoziemcami. Miejsce koczowiska zostało wcześniej przygotowane do nagrań telewizyjnych. Część osób została zabrana, a nowe przywiezione”

- dodano w kolejnym wpisie.

kak/Twitter