Komisja dyscyplinarna FIFA bada sprawę Kamila Glika, który podczas meczu reprezentacji Polski z Anglią miał rzekomo obrażać Kyle Walkera na tle rasistowskim. Kolegę z zespołu chcą bronić przed światową federacją Robert Lewandowski i Jan Bednarek, którzy byli najbliżej całego zdarzenia. Okazuje się, że jest też nagranie, który praktycznie w definitywny sposób wyjaśnia całą sprawę.

Angielscy wicemistrzowie Europy, nie potrafiąc poradzić sobie z Biało-Czerwonymi na boisku w Warszawie, próbują teraz toczyć z nimi dogrywkę już przy tzw. zielonym stoliku. Podopieczni Garetha Southgate już w przerwie meczu rozgrywanego na Stadionie Narodowym, oskarżali Glika o rasistowskie gesty w kierunku jednego z angielskich piłkarzy – Kyle Walkera. Piłkarze obu drużyn zeszli do szatni na przerwę po długich przepychankach i utarczkach słownych między sobą.

Komisja Dyscyplinarna FIFA, która bada całą sprawę oskarżeń polskiego obrońcy o rasizm, wezwała teraz Kamila Glika do złożenia wyjaśnień. PZPN oraz koledzy z reprezentacji od początku bronią piłkarza włoskiego Benevento. Kapitan zespołu Robert Lewandowski oraz grający w lidze angielskiej Jan Bednarek gotowi są bronić Glika przed komisją FIFA.

Okazuje się jednak, że istnieje jeszcze w całej tej sprawie pewien zupełnie kluczowy dowód, który powinien definitywnie wyjaśnić wszelkie wątpliwości. Rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski powiedział: Zarzuty są bezpodstawne. Mamy nagranie z naszych kamer, dokładnie będącej za bramką, którą operował Adrian Duda z ‘Łączy Nas Piłka’. Tam widać wszystko czarno na białym. Nie miały miejsca żadne gesty, o których mówili Anglicy”.

Kyle Walker, który uważał się za pokrzywdzonego przez Glika na tle rasistowskim, skarżył się w trakcie meczu sędziemu na ostrą grę Polaka. Jest tajemnicą poliszynela, że nasz reprezentacyjny obrońca od lat gra twardo, ale fair i wbrew pozorom nie jest wcale kolekcjonerem żółtych kartek. Lamenty Walkera Glik potraktował więc na boisku ironicznym gestem otwarcia i zamknięcia dłoni, sugerującym, że jego rywal zdecydowanie za bardzo skupia się na dyskutowaniu i komentowaniu boiskowych wydarzeń. Gesty tego typu bardzo często można zaobserwować w wykonaniu wielu piłkarzy na wszystkich stadionach świata i nie mają one kompletnie nic wspólnego z jakimikolwiek przejawami rasizmu.

Czy jednak FIFA będzie otwarta na przyjęcie do wiadomości oczywistej oczywistości tego już nikt, kto zna różne przedziwne działania tej federacji zagwarantować nie może.

 

ren/sportowefakty.wp.pl, onet.pl