Angażowanie trzech byłych Pierwszych Dam w utrzymanie aborcyjnego status quo należy odczytywać w szerokim kontekście politycznym.
Wałęsowie, Kwaśniewscy i Komorowscy znowu razem! Znowu za utrzymaniem starego, dobrze znanego, zabetonowanego od 25 lat układu. Niezależnie czego dotyczy kompromis: podziału stanowisk, Trybunału Konstytucyjnego, Smoleńska czy aborcji. Zawsze solidarni, zawsze razem, wysyłający wspólne komunikaty za pośrednictwem Gazety Wyborczej i TVN-u.
Na beneficjantów układu okrągłostołowego zawsze można liczyć. Mają świetne, ugruntowane „przełożenie medialne”, zawsze trafiają w „target”, „odcinając kupony” od swoich nazwisk i pozycji. Kiedyś wy nam, dziś się odwdzięczamy. Jeśli jest okazja, aby podzielić Polaków i dowalić ciemnogrodowi, że są zacofani, pchają Polskę w stronę faszyzmu, zamachując się na wolność, należy sięgnąć do sprawdzonych metod.
Wykorzystanie żon byłych prezydentów, które występują przeciw zaostrzeniu ustawy aborcyjnej jest manipulacją medialną w czystej postaci. Przecież jest jasne jak słońce, że panie, które same mają po kilkoro dzieci, nie skrzyknęły się same, aby zająć się tym palącym ich intelekt problemem, ale zostały do tego skłonione przez tych, którzy zamierzają wykorzystać ich nazwiska w celach politycznych.
W tym wszystkim nie chodzi przecież o ustawę. Pomysłodawcy tego apelu chcą tylko, aby dowalić PiS-owi. To nie jest nawet zwycięstwo cywilizacji śmierci, ale cyniczna obrona swoich pozycji przez ludzi, którzy odchodzą do historii. Historii, która przestaje być ich chlubą, a zaczyna stawać się kompromitacją na całego.
Tomasz Teluk