Portal Fronda.pl: Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał wczoraj, że Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji ma ponownie rozpatrzyć wniosek o zarejestrowanie Kościoła Latającego Potwora Spaghetti. Jak Pan to ocenia?

Jan Dziedziczak, PiS: Decyzja świadczy o tym, że część ważnych w Polsce osób najwyraźniej ma spaghetti w głowie. A na poważnie – można ją uznać za przejaw nienawiści religijnej. To atak na ludzi wierzących, wyśmiewanie ich tylko z tego powodu, że są osobami wierzącymi. Każdy, kto choć trochę interesuje się tematem wie, że cała ta inicjatywa ma na celu wyśmiewanie ludzi wiary. Decyzja sądu wpisuje się w prześmiewczy klimat wobec osób wierzących.

Obrońcy pastafarian twierdzą, że nie wolno nikomu odmawiać prawa do tego, w co i jak wierzy, chodzi przecież tylko o zarejestrowanie tego „wyznania”. Prof. Monika Płatek uważa, że chrześcijanie nie mają żadnych teologicznych podstaw do tego, żeby odmawiać jakiemukolwiek innemu wyznaniu prawa do istnienia, do rejestracji. Przekonują Pana takie argumenty?

Ależ takie argumenty są najczęściej prezentowane przez osoby niechętnie nastawione do ludzi wierzących. Cała ta inicjatywa z rejestracją pastafarian jest wyłącznie po to, żeby ośmieszyć religie i postawić znak równości między głęboko wierzącymi chrześcijanami, muzułmanami, żydami a czymś, co nazwałbym raczej tragifarsą. Jeśli ktoś stawia znak równości w tym miejscu, to okazuje niechęć do religii. Skoro stawia znak równości pomiędzy tragifarsą a religią, w którą ludzie głęboko wierzą, to uważa, że ta religia jest czymś tragikomicznym. To element obrażania ludzi wiary, niszczenia ich i dyskryminowania. Wczorajszy wyrok bardzo wiele mówi na temat tego, jakie mamy w Polsce sądy. 25-lecie transformacji ustrojowej pokazuje, jak ślepo ta transformacja została przeprowadzona w '89 roku.

To zadam teraz pytanie nieco pod włos...

...czy lubię spaghetti? No lubię (śmiech)

...to pastafarianie pewnie się ucieszą, ale chciałam zapytać raczej o wolność religii, jaką gwarantuje Konstytucja. Obrońcy makaronowego „kościoła” podkreślają, że w końcu mamy w Polsce demokrację i nie wolno jakiejś wspólnocie odmawiać prawa do istnienia tylko dlatego, że ma mniej wyznawców albo mniejszą wiarę. Pastafarianie są oburzeni, kiedy zarzuca się im, że nie wierzą w „Jego Makaronowatość”...

W Polsce mamy wolność religijną. W naszym kraju dobrze czują się chrześcijanie różnych obrządków, muzułmanie, żydzi i przedstawiciele różnych innych wierzeń. Nikt im nie zabrania sprawowania kultu. Zaś twórcy makaronowego „kościoła” czasem niemal wprost przyznają, że ich inicjatywa ma na celu ośmieszenie idei religii, sprowadzenie jej do groteski. Jeśli decyzją polskiego sądu taki projekt jest stawiany na równi z religiami, za które wierni oddawali życie, to jest kpina z religii, dopuszczanie się ataku na wierzących a nawet kontynuowanie „dzieła” z okresu PRL. Ciekaw jestem, jak będzie się rozwijać „duchowość” tych rzekomych „wyznawców” makaronu. Nie słyszałem jednak na razie, żeby coś głębokiego z tego wypływało.

Mówi Pan o ataku pastafarian na chrześcijaństwo...

...w ogóle na wiarę! Na religię jako taką. Mam tu na myśli chrześcijan, muzułmanów, żydów. Oczywiście, najczęściej atakowi są chrześcijanie, bo jest to pójście na łatwiznę. Za atak na religię żydowską można dostać łatkę antysemity, za atak na muzułmanów – stracić życie. Działalność pastafarian postrzegam więc jako atak generalnie na religię.

Pojawiają się komentarze, że aktywność pastafarian akurat teraz, w przededniu kanonizacji Jana Pawła II nie jest przypadkowa i nosi znamiona prowokacji. Pan też tak to postrzega?

To towarzystwo pojawia się przede wszystkim w miejscach ważnych dla ludzi wiary. Przypomnę, że byli oni obecni pod Pałacem Prezydenckim po katastrofie smoleńskiej, widziałem różne akcje, choćby podczas uroczystości Bożego Ciała etc. Aktywność pastafarian z reguły jest bardzo widoczna, kiedy trzeba zrobić na złość ludziom wierzącym. Biorąc pod uwagę ten mechanizm, wszystko układa się w całość. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Ale oczywiście im się nie uda.

Rozmawiała Marta Brzezińska-Waleszczyk

Czytaj także: