Amerykański jezuita o. James Martin ponownie znalazł się w centrum uwagi po tym, jak swoim tweetem wywołał atak mediów głównego nurtu na katolicką diecezję Marquette w stanie Michigan, która jedynie potwierdziła katolicką naukę na temat płciowości człowieka. Ojciec Martin w swoim wpisie skomentował dokument duszpasterski, który diecezja opublikowała broniąc wiary przed agendą LGBT.
W swoim tweecie o. Martin przytoczył fragment z dokumentu diecezji: „Osoba, która publicznie utożsamia się z odmienną płcią niż jej płeć biologiczna albo próbuje dokonać tranzycji płciowej, nie może być ochrzczona, bierzmowana czy przyjęta do pełnej wspólnoty w Kościele, chyba że wyrazi skruchę”.
Następnie o. Martin skomentował zacytowany fragment: „Nie jest grzechem być transpłciowym. Osoby transpłciowe są ukochanymi dziećmi Boga, które zmagają się, by zrozumieć swoją tożsamość. Muszą być przyjęte z szacunkiem, współczuciem i wrażliwością. Jak powiedział kardynał Gregory osobie trans: Jesteś w sercu tego kościoła”.
Tymczasem dokument diecezji podkreśla szacunek, jaki należy się każdej osobie, także osobom zmagającym się z problemem dysforii płciowej. Wpis o. Martina zatem, jak zauważa Jack Bingham z „Life Site News”, „składnia czytelnika do przekonania, że Martin opowiada się nie za prawdziwym nawróceniem grzeszników, ale zamiast tego za tym, by Kościół zaakceptował grzech bez skruchy w imię szacunku”.
W piśmie diecezji mowa jest o towarzyszeniu osobom zmagającym się ze swoim problemem, unikaniu wymuszania nawrócenia i o cierpliwości w „prowadzeniu ich krok za krokiem bliżej ku Chrystusowi w sposób zgodny z nauką Kościoła”. Przywoływany jest także przykład św. Moniki, która cierpliwie modliła się za swojego syna, św. Augustyna, gdyż „droga nawrócenia może trwać wiele lat”.
Ks. Ryan Hildebrand ze stanu Indiana, wyjaśniając naukę Kościoła, napisał na Twitterze krótko: „(i) Kościół uważa cielesne okaleczanie za grzeszne. (ii) Kościół uważa tranzycję płciową za formę okaleczenia cielesnego. (iii) Udzielanie sakramentu komuś w grzechu śmiertelnym i niewyrażającego żalu za grzech jest aktem świętokradztwa”.
Po wpisie o. Martina na Twitterze, diecezja Marquette spotkała się z krytyką Associated Press i NBC, które sugerowały jednocześnie, że polityka Kościoła wobec LGBT jest odpowiedzialna za to, że ludzie porzucają katolicyzm. Tymczasem nauka Kościoła jest jasna: choć grzechem nie są odczucia związane z dysforią płciową, to świadome działanie pod ich wpływem jest grzechem ciężkim i przekroczeniem prawa Bożego.
jjf/LifeSiteNews.com