„Krajowe przepisy zapewniają jedynie funkcjonalną, a nie instytucjonalną niezawisłość sądów” - pisze sędzia z Wiesbaden w pytaniach prejudycjalnych do TS UE. Jego zdaniem niemiecki wymiar sprawiedliwości jest upolityczniony i zależny od polityków. O sprawie informuje dziennikarka Dominika Cosic
„Krajowe przepisy zapewniają jedynie funkcjonalną, a nie instytucjonalną niezawisłość sądów” - pisze sędzia z Wiesbaden w pytaniach prejudycjalnych do TS UE. Jego zdaniem niemiecki wymiar sprawiedliwości jest upolityczniony i zależny od polityków. @tvp_info pic.twitter.com/ZxyvPZ9Tc5
— Dominika Cosic (@dominikacosic) 24 maja 2019
- Od trzech lat powtarzam, że aktem wyjątkowej hipokryzji ze strony Niemców jest krytykowanie Polski za reformy. Nie ma drugiego takiego kraju w UE, gdzie sędziami zostają wyłącznie polityczni nominaci. W wielu wręcz z legitymacjami partyjnymi - podkreśla Cezary Gmyz, korespondent TVP w Niemczech
Od trzech lat powtarzam, że aktem wyjątkowej hipokryzji ze strony Niemców jest krytykowanie Polski za reformy. Nie ma drugiego takiego kraju w UE, gdzie sędziami zostają wyłącznie polityczni nominaci. W wielu wręcz z legitymacjami partyjnymi https://t.co/OZRvqpbZNI
— Cezary „Trotyl” Gmyz (@cezarygmyz) 25 maja 2019
bz/TT