Mijają dwa lata od wybuchu pożaru w katedrze Notre-Dame w Paryżu. Wciąż nieznane są przyczyny pożaru, a odbudowa świątyni znajduje się w tzw. fazie zabezpieczającej. W drugą rocznicę pożaru rektor katedry ks. Patrick Chauvet podziękował Polakom i zapewnił o przywiązaniu do polskich elementów w świątyni.

- „Katedra Notre Dame dla katolików to przede wszystkim dom Boga, dla katolików–paryżan to kościół-matka, a wszystkie inne kościoły w stolicy są podległe Notre Dame. Dla Francuzów Notre Dame jest historią naszego kraju”

- podkreślił ks. Patrick Chauvet w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Rektor mówił o cudzie wyniesienia z płonącej katedry korony cierniowej Jezusa, która została przeniesiona do Luwru razem z resztą najważniejszych skarbów Notre Dame.

- „Kiedy patrzyłem dwa lata temu na pożar katedry, czułem coś w rodzaju opętania, wielki ból, rozdarcie serca, zranienie”

- wspomina duchowny.

Dwa lata po pożarze świątynia jest już zabezpieczona. W najbliższym czasie ma rozpocząć się jej rekonstrukcja. Ks. Chauvet wyraził nadzieję, że zgodnie z obietnicą prezydenta Francji, odbudowę uda się zakończyć w 2024 roku i wierni będą mogli wrócić do katedry. Później wiele lat będzie potrzeba na kolejne prace konserwatywno-rekonstrukcyjne.

- „Na szczęście wnętrze katedry nie spłonęło, nie ma więc ryzyka, że zostałaby zrekonstruowana w stylu niezgodnym z oryginałem; katedra pozostanie miejscem kultu, a dach i iglica zostaną zrekonstruowane zgodnie z oryginałem. Witraże wymagają oczyszczenia, ale na razie nie jest to priorytet”

- wyjaśnia rozmówca PAP.

W pożarze nie spłonęła polska kaplica pod wezwaniem Najświętszej Matki Bożej Częstochowskiej i świętego Germana, patrona Paryża.

- „Polacy mają w sercach paryską katedrę Notre Dame. Dziękujemy za waszą miłość. Jesteśmy bardzo przywiązani do polskich elementów w katedrze. Polacy są przywiązani do Notre Dame, a my jesteśmy przywiązani do Polski i do Jasnej Góry. Kaplica zostanie oczyszczona i nadal będzie wspaniała. Pomnik Jana Pawła II na czas robót został zabezpieczony jako dzieło sztuki i przeniesiony z miejsca przy katedrze. Wróci na nie po zakończeniu robót”

- zapewnił rektor.

kak/PAP