Freedom House” to renomowany amerykański think tank broniący żarliwie demokracji, z którym związani są m. in. eksperci z „Gazety Wyborczej” i portalu OKO.press. A wśród współpracowników możemy znaleźć także Anne Applebaum, żonę słynnego „obrońcy demokracji w Polsce” Radosława Sikorskiego.

O organizacji „Freedom House” pisała w 2018 r., na portalu wPolityce.pl, śp. Krystyna Grzybowska, legendarna publicystka „Tygodnika Sieci”:

- Organizacja pozarządowa Freedom House powstała w roku 1941 z inicjatywy małżonki prezydenta Roosevelta, Eleonory. Miała ona swoje dobre i gorsze chwile, ale popierała „Solidarność” i krytykowała Żelazną Kurtynę. Po 1989 roku, który przyniósł tzw. transformację ustrojową organizacja ta nie czepiała się naszego kraju, zadowolona ze stanu przestrzegania praw człowieka i zasad demokracji, czym ma się w założeniu zajmować. Przyczepiła się dopiero teraz, po dojściu do władzy Prawa i Sprawiedliwości. Freedom House przeszedł ewolucję przekształcając się w twór lewacko - liberalny, skupiający osoby z kręgów amerykańskiego i nie tylko establishmentu, Jak np. małżonka byłego szefa MSZ Radosława Sikorskiego, Anne Applebaum

Opracowany nowy raport „Freedom House” dotyczący stanu demokracji w Polsce, to atak na Polskę i obóz rządzący. Krytyka stanu demokracji dotyczy również Węgier.

O autorach raportu z Polski możemy przeczytać na portalu wpolityce.pl:

- są to „eksperci” związani z m.in. z „Gazetą Wyborczą” oraz portalem „Oko.press”, a także z „Archiwum Osiatyńskiego - jednego z najbardziej zajadłych ośrodków, które atakują dziś rząd Zjednoczonej Prawicy i ściśle przekazują narrację opozycji totalnej.

W raporcie „FH” czytamy między innymi:

- W Polsce rządząca partia PiS prowadzi wojnę przeciwko sądownictwu, próbując przekształcić je w elastyczne narzędzie polityczne. Po poświęceniu pierwszych lat urzędowania na nielegalne przejęcie krajowego Trybunału Konstytucyjnego i KRS odpowiedzialnej za mianowanie sędziów, rząd PiS zaczął prześladować poszczególnych sędziów w 2019 r. Na początku 2020 r. Sędziowie, którzy krytykowali działania rządu lub po prostu stosowali prawodawstwo unijne stali się ofiarami postępowań dyscyplinarnych. Wcześniej, zanim władze przejął PiS, takie działania i ataki na podstawowe zasady demokracji byłyby niemożliwe w Unii Europejskiej

 

Jak więc z tego widać dość jasno, opozycja wraz ze swoimi mediami próbują w złym świetle prezentować Polskę poza granicami naszego kraju. Natomiast w Polsce ma to najprawdopodobniej służyć nadawaniu tego typu opracowaniom „poziomu” rzetelności oraz bezstronności i międzynarodowego prestiżu. Chyba jednka nadszedł już czas na większe docenianie tego co nasze. Zdecydowanie możemy być z tego dumni.


mp/wpolityce.pl/fronda.pl