"Coraz więcej funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego rozstaje się mundurem. Powód? Brak poczucia stabilności, cięcia przywilejów, niewiadoma planowanych przez premiera reform, które mogą skutkować cięciami emerytur funkcjonariuszy pozostających jeszcze na służbie. – W 2012 r. złożono 411 raportów o zwolnienie ze służby, natomiast w 2013 r. 52 raporty" – informuje w odpowiedzi na pytania „Naszego Dziennika” ppłk Maciej Karczyński, rzecznik prasowy Agencji.

Gazeta pisze, że exodus funkcjonariuszy przypomina rok 2007 kiedy to PO przejęła władzę, a szefem ABW został gen. Krzysztof Bondaryk. Wtedy ze służby odeszło prawie 500 osób. Od 2010 ponownie rosła lawinowo liczba złożonych wniosków o zwolenienie ze służby. Bogdan Święczkowski, były szef ABW mówi "ND": "Ta fala odejść jest bardzo niepokojąca. Jeżeli odchodzą byli funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa, to bardzo dobrze. Jeśli ze służbą rozstają się doświadczeni funkcjonariusze, wykształceni po 1989 r., to bardzo źle dla służby, bo to oni posiadają największe doświadczenie, wiedzę i możliwości realizacji różnego rodzaju skomplikowanych zadań (...) Reforma dotycząca podwyższenia wieku emerytalnego nie dotyczy tych funkcjonariuszy, którzy są w służbie. Powszechnie mówi się jednak o zaplanowanych dalszych reformach, które mogą spowodować znaczne obniżenie właśnie ich emerytur. Te plany są tym funkcjonariuszom znane i oczywiście obawiają się ich".

Morale w ABW mocno nadwerężyły wydarzenia z 2007 roku. "Pierwszym ruchem nowego szefa była wymiana całego kierownictwa. Odwoływano bez powodu ludzi o naprawdę bardzo wysokich kompetencjach. Merytoryczność i zaangażowanie nie działały na korzyść – relacjonuje w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” osoba związana ze służbami. Wielu funkcjonariuszy straciło pracę już pierwszego dnia, byli tym kompletnie zaskoczeni. – Destabilizacja bardzo negatywnie zaciążyła na całej instytucji – dodaje nasz rozmówca.

Ratunkiem na zatrzymanie funkcjonariuszy w ABW jest zmiana kierownictwa: "Powinna się zmienić władza i szefostwo ABW. Nic innego nie zatrzyma funkcjonariuszy. Na czele służby musi stać kompetentna osoba, doświadczona na wielu polach, która posiada wiedzę, zaufanie, ale także odpowiednią pozycję – zaznacza Święczkowski.

Całość w dzisiejszym wydaniu "Naszego Dziennika"


Sm/Nasz Dziennik