Jak podają media, imię wybrano w uznaniu chrześcijańskiej społeczności w Teheranie – zaproponował ją samorząd, a następnie zaaprobowały odpowiednie władze. Maryja jest czczona zarówno przez chrześcijan, jak i muzułmanów. Według irańskich urzędników nazwa stacji ma być uznaniem różnorodności kulturowej i religijnej miasta.

„Iran jest domem jednej z najstarszych społeczności chrześcijańskich na Bliskim Wschodzie, gdzie kościoły ormiańskie i asyryjskie są czynne od wieków. Choć chrześcijanie reprezentują niewielką mniejszość, są oni oficjalnie uznani przez irańską konstytucję i w sposób wolny praktykują swą wiarę” – podaje „Greek Reporter”.

Dla części komentatorów w mediach społecznościowych fakt otwarcia takiej stacji jest przykładem tolerancji religijnej w Iranie, a także pokazaniem zupełnie innego oblicza tego państwa od tego, co zazwyczaj można przeczytać czy zobaczyć. Inni uważają, że chodzi jedynie o „wygładzenie” wizerunku islamskiego reżymu, a nawet podważają istnienie samego obiektu.

Ambasada Iranu w Erywaniu podaje na portalu X, że stacja, która znajduje się w pobliżu ormiańskiej katedry pw. św. Sarkisa, jest „pięknym znakiem współistnienia irańskiej i ormiańskiej społeczności”. Portal West Asia News Agency stwierdza, że otwarcie tego obiektu „ponownie pokazało, że dialog międzyreligijny nie jest tylko sloganem, ale częścią historycznej tożsamości kraju”. Romy Haber z „Catholic News Agency” uważa jednak, że to „współistnienie” nie spełnia „międzynarodowych standardów wolności religijnej i praw człowieka”.

Dziennikarka wskazuje, że irańskie prawo zabrania nawracania z islamu na chrześcijaństwo i ewangelizacji. Także wyznawcy wszystkich innych religii muszą dostosować się do przestrzegania zasad obowiązujących muzułmanów: nie mogą jeść publicznie w czasie ramadanu i nie mogą organizować ślubów w czasie muharramu. Obligatoryjne jest noszenie hidżabu przez kobiety, a chrześcijanie nie mogą piastować funkcji rządowych.

Zdaniem Haber „nawet jeśli stacja metra jest symbolicznym gestem wobec chrześcijan, w szczególności ormiańskich chrześcijan, to służy jako przypomnienie okrutniejszej rzeczywistości: chrześcijanie wciąż stoją w obliczu aresztu, tortur i więzienia za swą wiarę”. Jako przykład podaje przypadek Hakopa Gochumyana, który został skazany w lutym 2024 r. na dziesięć lat więzienia za „nielegalne chrześcijańskie działania”.

Z kolei w 2023 r. w Iranie aresztowano 166 chrześcijan, z których jedna trzecia „zawiniła” posiadaniem wielu egzemplarzy Biblii, jak podaje organizacja Article 18 z Londynu, która wstawia się za prześladowanymi chrześcijanami z Iranu. Są jednak też i dobre wieści: według informacji Open Doors, w 2021 r. ponad 800.000 Irańczyków nawróciło się z islamu na chrześcijaństwo. Mimo to często modlą się oni w tajemnicy, by nie zostać skazanymi za apostazję.