„Okazuje się, że PiS podsłuchiwał przy pomocy Pegasusa moją żonę i córkę” - – napisał dziś rano w mediach społecznościowych Donald Tusk.

W dalszej części wpisu lider PO pytał Kaczyńskiego, czy jego wnuczki i wnuki też były podsłuchiwane przez służby.

Tusk nazwał szefa największej obecnie partii opozycyjnej „,podpalaczem z Żoliborza”.

„W tym podsłuchiwaniu moich najbliższych chodziło Kaczyńskiemu prawdopodobnie o ochronę instytucji rodziny. W imię tradycyjnych wartości oczywiście” – dodał w kolejnym wpisie Donald Tusk.

Na oskarżenia szefa obecnego rządu szybko zareagował poseł PiS Zbigniew Kuźmiuk.

„I tak przy pomocy kłamstw i manipulacji ( minister Siemoniak dzisiaj w TVP zaprzeczył, że żona i córka były podsłuchiwane), premier od rana nakręca spiralę nienawiści , a zapewne wieczorem, będzie narzekał na jej fatalne skutki. Tak to „ się kręci” od przegranych przez Tuska wyborów prezydenckich w 2005 roku” – skomentował słowa Tuska poseł Kuźmiuk.