Jeszcze nie opadł pył po bitwie o wybory 10 maja 2020, a już pojawia się nowa fala kurzu wyprodukowana przez „Der Onet”, choć niektórzy sugerują, że to już „The Onet”. To tak samo jak z TVN-em – też miał być „The TVN”.

Ale... tak samo da się zrobić z tych mediów obiektywne źródło informacji jak z osła konia tylko dlatego, że będzie spał w stajni.

Wczoraj wieczorem Jarosław Gowin i Jarosław Kaczyński poinformowali:

- Po 10 maja 2020 r. oraz przewidywanym stwierdzeniu przez SN nieważności wyborów, wobec ich nieodbycia, Marszałek Sejmu ogłosi nowe wybory prezydenckie w pierwszym możliwym terminie

Tym razem Onet sugeruje, że może dojść do złamania przez Jarosława Kaczyńskiego umowy koalicyjnej oraz wyznaczenie wyborów na 23 maja. Wtedy Platforma nie miałaby wyjścia i musiała wystawić do wyborów Małgorzatę Kidawę-Błońską.

No ale żeby prezesa Kaczyńskiego podejrzewać o złamanie warunków porozumienia?

I co tym razem Budka wyjmie z kapelusza, jeśli będzie można podmienić kandydatkę? Może królika, albo … nowego tygrysa? Albo to nie Budka będzie trzymał czarodziejski melonik, tylko Władysław „tygrys” Kosiniak-Kamysz?

 

mp/onet.pl/fronda.pl