W ubiegłym tygodniu funkcjonariusze CBA zatrzymali mężczyznę, który był pośrednikiem mającym wyprowadzić z Polski ponad 110 milionów złotych. 34-letni Wietnamczyk z polskim obywatelstwem wykorzystał założoną w tym celu firmę.

Jak informuje „Rzeczpospolita”, brudne pieniądze pochodziły z handlu w podwarszawskim centrum w Wólce Kosowskiej. Właściciele trzech wietnamskich spółek przekazywali 34-latkowi gotówkę – dolary, euro, a ten partiami transferował je z Polski, wykorzystując swoje Biuro Usług Płatniczych.

Jak czytamy, mężczyzna robił to aby ukryć rzeczywistego zleceniodawcę oraz odbiorcę środków, a w przelewach podawane były między innymi spółki zakładane na „słupy”. Pieniądze trafiały do azjatyckich firm, przede wszystkim w Chinach.

Według ustaleń CBA i Prokuratury, Wietnamczyk w zaledwie 9 miesięcy licząc od połowy 2019 roku do lutego 2020 wytransferował 116 milionów złotych.

Kontakty grupy miały miejsce w sieci dzięki szyfrowanym komunikatorom WeChat i WhatsApp. Właśnie ta korespondencja stanowi dziś jeden z mocnych dowodów. Jak opowiada jeden ze śledczych:

Polecenia dotyczące transferu były krótkie: z podaniem sumy i miejsca, gdzie ma trafić”.

dam/rp.pl,onet.pl