Warsaw Institute

Kolejny szpiegowski skandal na linii Bułgaria-Rosja. Kontrwywiad i prokuratura zatrzymały sześć osób, Bułgarów mających dostęp do tajnych informacji. Na czele siatki stał były oficer wywiadu wojskowego pracujących dla Rosjan. Sofia podkreśla, że to największa w najnowszej historii kraju rozbita siatka szpiegowska. Afera może pogorszyć relacje z Rosją, ale ma też swój kontekst polityczny. 4 kwietnia odbędą się wybory parlamentarne, zaś główni wrogowie rządu Bojko Borysowa to prorosyjska lewica i prorosyjski prezydent Rumen Radew.

Do zatrzymań doszło 18 marca wieczorem w Sofii i na autostradzie, którą próbował zbiec jeden z podejrzanych. Został zatrzymany niedaleko ambasady Rosji. Akcję przeprowadzili funkcjonariusze Państwowej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (DANS). Prokuratura i resort obrony poinformowały 19 marca o rozbiciu zorganizowanej grupy, która szpiegowała na rzecz Rosji. Na jej czele stał były oficer bułgarskiego wywiadu wojskowego, którego żona jest Rosjanką i ma dwa obywatelstwa – rosyjskie i bułgarskie. To ona utrzymywała kontakty z rosyjską ambasadą w Sofii. Na konferencji prasowej pokazano nagrania jak wchodzi do ambasady. Szef siatki przed laty ukończył szkołę wywiadu w Moskwie. Grono współpracujących z nim osób miało dostęp do tajnych informacji o charakterze wojskowym dotyczących NATO, UE i samej Bułgarii. Za przekazane informacje dostawali 1-1,5 tys. euro miesięcznie. Prokurator wojskowy Elin Aleksow powiedział, że siatka była aktywna od długiego czasu. Wśród szpiegów są obecni pracownicy wywiadu wojskowego. Sześć osób zatrzymano, z czego jedną wypuszczono z aresztu, gdyż „współpracuje ze śledczymi”. Ministerstwo obrony potwierdziło, że dwie spośród zatrzymanych osób to jego pracownicy. To kolejny szpiegowski skandal na linii Bułgaria – Rosja. W ciągu ostatnich dwóch lat wydalono łącznie sześciu rosyjskich dyplomatów, ostatnim był w grudniu 2020 attache wojskowy Wasilij Sazanowicz. Zakaz wjazdu do Bułgarii otrzymał rosyjski oligarcha Konstantin Małofiejew. Tymczasowo zatrzymano i postawiono zarzuty dwóm obywatelom bułgarskim, lecz do ich procesu jeszcze nie doszło.

Artykuł pierwotnie ukazał się na stronie think tanku Warsaw Institute.

[CZYTAJ TEN ARTYKUŁ]