W nowym parlamencie Wielkiej Brytanii aż 50 z 650 deputowanych deklaruje homo- lub biseksualizm. "To najbardziej homoseksualny parlament na świecie" - komentuje "The Sunday Times".

Co ciekawe aż 24 z homo- lub biseksualnych deputowanych weszło do parlamentu z list Partii Konserwatywnej, co samo w sobie doskonale obrazuje wartość zachodniego "konserwatyzmu". Duża część torysów zapowiada bowiem "walkę" o ideologię LGBT.

Robi to na przykład poseł Elliot Colburn, który deklaruje, że "w 100 procentach" walczyć będzie o "prawa osób transseksualnych", co wiąże się oczywiście z prześladowaniami normalnej większości i niszczeniem wolności słowa, wypowiedzi czy prawa rodziców do wychowania dzieci.

Inny deputowany Partii Konserwatywnej, Jacob Young, chce wziąć homoseksualny pseudoślub i to... w kaplicy na terenie parlamentu.

bsw/pch24.pl