Niedawno w jednym z wywiadów prof. Małgorzata Gersdorf mówiła, że poprzez działania rządu „skończyła się epoka demokratycznego państwa prawnego”. O komentarz do tej opinii, jak i postawy części środowiska sędziowskiego poprosiliśmy publicystę Bronisława Wildsteina.

Bronisław Wildstein: Po pierwsze uważam, że sędzia Sądu Najwyższego i żadnego innego nie powinien wchodzić w partyjne starcia. W tym przypadku pani prezes Sądu Najwyższego weszła i jednoznacznie zajęła stanowisko w partyjnym sporze. Zaakcentowała swoje poparcie dla jednej strony i zaatakowała drugą.

To sprawa nie tylko kontrowersyjna. Takie wypowiedzi naruszają oczekiwaną przez nas bezstronność sądów. Pani prezes Gersdorf kwestionuje swoją bezstronność. Pytanie jakie przychodzi na myśl brzmi: Jakie prawo ma sędzia występować, szczególnie na tak wysokim stanowisku, jednoznacznie po jednej stronie sporu politycznego? To jeden z wymiarów całej sprawy.

Inną kwestią jest to, że sędziowie tacy jak pani Gersdorf, establishment sędziowski, walczą z demokracją. W Polsce została demokratycznie wybrana nowa władza i ta władza podejmuje działania w tych ramach, na jakich pozwala jej prawo. Reforma wymiaru sprawiedliwości jest takim działaniem. Mało tego, PiS idąc do wyborów obiecywał reformę wymiaru sprawiedliwości i m.in. z tych przyczyn partia ta zwyciężyła. Polacy chcą reformy wymiaru sprawiedliwości, ponieważ działa w Polsce fatalnie. Wiele zjawisk to odsłania. Mowa chociażby o przewlekłości postępowania, absolutnej nieprzewidywalności działań sądów, czy wreszcie arbitralności i braku zaufania wobec sądów.

Wielu sędziów, choć przecież nie wszyscy, usiłuje zakwestionować demokrację i zablokować jej funkcjonowanie. Pod szyldem państwa prawa oferują nam państwo prawników. Nie jest tak, by wymiar sprawiedliwości miał być oddany sędziom. Tak nie jest w żadnym demokratycznym państwie na świecie. W polskiej konstytucji też jest napisane, że sędziowie sprawują swoją funkcję w imieniu Narodu. Oczywiście powinni być niezawiśli i nie ulegać naciskom partyjnym. To, że sędziowie podejmują na sali sądowej niezawisłe wyroki nie oznacza, że wymiar sprawiedliwości powinien być ich własnością. Wszędzie na świecie istnieją demokratyczne formy wybieralności sędziów. W Polsce sędziowie uznali, że tylko oni mogą samych siebie wybierać i decydować kto jakie funkcje będzie pełnił. W Stanach Zjednoczonych, wzorcowym państwie demokratycznym, większość stanowisk sędziowskich jest po prostu wybieranych. W Polsce w ogóle nie ma takiego zjawiska.

Przypominam, że władza wykonawcza i ustawodawcza są wybierane przez obywateli. Sędziowie nie są wybierani i okazuje się, że sytuują się ponad obywatelami. Podsumowując, wypowiedź pani Gersdorf jest niedopuszczalna i pokazuje, że sędziowie uzurpują sobie prawa, których mieć nie powinni w demokratycznym państwie prawa. Potwierdza owa wypowiedź również to jak bardzo potrzebna jest reforma wymiaru sprawiedliwości, być może nawet dużo głębsza niż to co w tej chwili jest proponowane.