Celem ataku hybrydowego Putina na Polskę jest destabilizacja sytuacji w naszym kraju. Rosja, korzystając ze wzorców sowieckich, doskonale wykorzystuje do destabilizowania realne wyzwania – tak było ze wspieraniem przez sowietów ruchów młodzieżowych, pacyfistycznych i ekologicznych.

Jak nie ma realnego problemu, to fachowcy z Moskwy sprawnie go stworzą. Tak jest i wypadku imigrantów na naszej wschodniej granicy. Zwieziono imigrantów, naopowiadano im głupot, zapewne zadbano o to, by wśród nich wysoki odsetek był kryminalistów i terrorystów. Zresztą to nic nowego już w latach osiemdziesiątych Fidel Castro wysłał wraz z emigrantami do USA licznych kryminalistów, podobnie PRL chętnie pozwalał na wyjazd kryminalistów pod pozorem zgody na wysyłanie emigrantów do Niemiec czy emigracji solidarnościowej.

Perfidia rosyjskich oprawców polega na tym, że biednych ludzi wykorzystują jako broń w swojej antypolskiej działalności. Putin i jego pachołek Łukaszenka chcą zbrukać ręce polskich żołnierzy krwią imigrantów.

Oczywiście nie możemy pozwolić, na o by zwożeni przez Rosję imigranci weszli na teren naszego kraju. Jak pozwolimy kilku tysiącom, to Rosja zwiezie ich kilkadziesiąt tysięczny, jak i tym pozwolimy na wejście na nasz teren, rosyjski most lotniczy dowiezie miliony.

Choć imigranci ci chcą dotrzeć do Niemiec, to wpuszczenie ich na nasze terytorium oznacza, że pozostaną już w naszych granicach – umowy międzynarodowe są jasne. Skończy się więc na tym, że będziemy mieli obozy pełne wściekłych na nas imigrantów. Doświadczenie państw zachodniej Europy pokazuje, że pojawienie się dużej społeczności imigranckiej zwiększa przestępczość – np. liczbę gwałtów na dzieciach i kobietach.

Najważniejsze jest to, by być solidarnymi z naszym wojskiem i policją, które strzegą nienaruszalności naszej granicy. Pojawia się także pomysł, by rozlać gnojowicę, wydać służbom gumowe kulki umoczone w świńskiej krwi bądź ogrodzenie graniczne przyozdobić świńskimi łbami. Pomysł ten opiera się na założeniu, że dla muzułmanów wieprzowina jest ''haram'' czyli tym, co zakazane. Tego rodzaju rozwiązanie mogłoby zatem podziałać odstraszająco na migrantów, którzy próbują siłowo sforsować polską granicę.

Jan Bodakowski