W ożywionej atmosferze w domu świętego Bonifacego w niemieckiej Fuldzie odbył się wieczór akademicki, na którym hierarcha dyskutował z ponad siedemdziesięcioma lekarzami,  czy śmierć mózgu należy postrzegać również jako śmierć człowieka. – Potrzebujemy odwagi, by razem z ludźmi zmierzyć się z trudnymi pytaniami – podkreślił bp Algermissen. Wówczas każdy będzie mógł w wolny sposób opowiedzieć się za bądź przeciw oddaniem organów do transplantacji. W listopadzie weszła w życie ustawa, która zobowiązuje kasy chorych, by raz na pięć lat pytały obywateli danej miejscowości o deklarację odnośnie oddania organów.  Zdaniem hierarchy niski poziom wiedzy w tej materii świadczy o nieostrożnym podejściu wielu ludzi oraz budzi poważne obawy.  Na debacie w domu św. Bonifacego w tej sprawie zabrali głos m.in. prof. dr Andreas Ferbert, dyrektor oddziału neurologii w klinice Kassel, dr Paolo Bavastro, specjalista z zakresu interny, kardiologii oraz medycyny pracy ze Stuttgartu oraz ks. prof. dr Peter Schallenberg, wykładowca teologii moralnej i etyki społecznej na Universität Paderborn. Wszyscy trzej wygłosili krótkie referaty na temat problemu związku śmierci mózgu ze śmiercią samego człowieka.

Profesor Ferbert wskazał, że z neurologicznego punktu widzenia oraz w świetle doświadczeń z intensywną terapii dostrzega się wyraźną różnicę między śmiercią mózgową a śmiercią kliniczną.  Przy koncepcji śmierci mózgowej, według której wraz z nieodwracalnym zniszczeniem całego mózgu następuje śmierć człowieka, chodzi o swego rodzaju medyczne przyzwolenie, a nie o twarde dowody naukowe. Stwierdzenie śmierci mózgowej następuje po przeprowadzeniu rozmaitych testów.             – Wobec koncepcji śmierci mózgowej funkcjonuje społeczny, ale nie lekarski, konsensus – podkreślił neurolog.

Doktor Bavastro wypowiedział się z perspektywy doświadczeń z intensywną terapią, że człowiek z martwym mózgiem jest osobą głęboko nieświadomą, u której sztucznie podtrzymuje się oddychanie i u której wciąż istnieją funkcje cielesne. Biologicznie rzecz biorąc  nie można postrzegać takiego człowieka jako truchła, ponieważ znane są przykłady kobiet z martwymi mózgami, które wydały na świat dziecko. – Moim zdaniem chodzi o najbardziej chorych i umierających pacjentów – powiedział prelegent. Kryterium śmierci mózgowej stosuje się po to, by nie posądzano lekarzy o uśmiercanie. Bavastro wezwał do zróżnicowanego wyjaśnienia relacji między śmiercią mózgową a transplantacją, tak by można było jasno wskazać argumenty za i przeciw.

Według księdza profesora Schallenberga koncepcja śmierci mózgowej nie utożsamia śmierci mózgu ze śmiercią człowieka, lecz wskazuje na załamanie się funkcji mózgowych jako niewątpliwą oznakę początku zgonu. Zgodnie z tą koncepcją kiedy chodzi o przypadek nagłej śmierci, śmierć mózgową można potraktować jako warunek uzyskania zgody na pobranie narządów.  Chrześcijaństwo wychodzi od wiecznej perspektywy osoby, i tak pojawia się pytanie, czy człowiek, który nie ma już żadnych odczuć po tej stronie, znajduje się już na tamtym świecie.  – Czy medycy mogą to ustalić? – zapytał na koniec ks. prof. Schallenberg.

W dyskusji końcowej naukowcy określili kryterium śmierci mózgowej jako „stopniowalny proces obumierania” oraz wskazali na konieczność godnego obchodzenia się z dawcą oraz jego bliskimi. Ponadto zaapelowali o obszerne i rzetelne wyjaśnienie kryterium śmierci mózgowej. Była też mowa o ofierze, jaką dawcy organów składają z miłości do bliźniego. – Jeśli uczciwie dostrzeżemy, że organy umierającego zostały pobrane po stwierdzeniu śmierci mózgu, nie po rozpoczęciu się procesu zgonu, do którego rozpoznania nie nadaje się już koncepcja śmierci mózgowej, to zobaczymy wyraźnie, czym właściwie jest oddanie organu:  wspaniałomyślnym darem (Jan Paweł II), którego nie można od nikogo żądać, a co najwyżej podziwiać – powiedział bp Allgermissen. Jego zdaniem osłabienie się gotowości społeczeństwa do oddawania organów to konsekwencja  wątpliwych, a nawet kryminalnych przypadków ich przydzielania.

Uczestnicy dyskusji byli zgodni co do tego, że granica „śmierci mózgowej” została stworzona przez współczesną medycynę i dlatego konieczne jest wskazanie bezpiecznych kryteriów pozwalających na podjęcie wolnej decyzji za lub przeciw oddaniu organów.

Jr3/kath