„Nie winimy tu nikogo, ale jeśli do końca pierwszego miesiąca wojny otrzymalibyśmy broń, o którą prosiliśmy w pierwszym tygodniu, to Mariupol mógłby zostać odbity” – powiedział były doradca prezydenta Ukrainy Mykyta Poturajew.
Deputowany partii Sługa Narodu stwierdził, że w Azowstalu mamy do czynienia nie tylko z ukraińską, ale i ogólnoświatową tragedią. W rozmowie z Polską Agencją Prasową dodał też, że w Mariupolu mamy przykład:
„[…] zupełnie nieludzkiego postępowania rosyjskiej armii i władz”.
Poturajew przyznał, że rozumie to, że na początku wielu europejskich przywódców nie wierzyło w zwycięstwo Ukrainy i przez to nie przekazywano uzbrojenia, które mogło wpaść w ręce Rosji. Poskutkowało to jednak tym, że pomoc jest spóźniona o co najmniej dwa tygodnie. Zaznaczył, że teraz odbicie Mariupola będzie zdecydowanie trudniejsze.
dam/PAP,Fronda.pl