Tomasz Kaczmarek, były agent CBA, w programie TVN „Superwizjer” przekonuje, że jego zeznania w sprawie willi Aleksandra i Jolanty Kwaśniewskich były efektem nacisków, jakie wywierali na nim byli przełożeni – Mariusz Kamiński oraz Maciej Wąsik. Do oskarżeń „agenta Tomka” odniósł się rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.

We wczorajszym reportażu „Superwizjera” Kaczmarek po raz pierwszy zdradza kulisy operacji w sprawie willi Kwaśniewskich w Kazimierzy Dolnym. Mówi między innymi o tym, jak miało dokładnie wyglądać rozpracowywanie byłej pary prezydenckiej. Reporterzy dotarli również do nowych zeznań, w których ten obciąża swoich byłych przełożonych.

Miałem wytworzyć przeświadczenie, że dom w Kazimierzu Dolnym należy do Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich”

- zeznawał między innymi w śledztwie Kaczmarek.

Dodawał, że podobnego materiału dowodowego nie powziął, zaś jego notatki oraz zeznania „[…] są efektem nacisków ze strony moich byłych przełożonych […] Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika”.

Agent Tomek potwierdził w rozmowie z reporterami autentyczność nagrania.

Materiał TVN skomentował na twitterze rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn:

<<Agent Tomek>> przez lata publ. tłumaczył, że wie do kogo należała „willa Kwaśniewskich”, brylował w mediach opowiadając o szczegółach akcji. Jak usłyszał zarzuty dot. oszustw finansowych, nagle przypomniał sobie o „naciskach” M. Kamińskiego i Macieja Wąsika. Gdy T. Kaczmarek był funkcj. CBA TVN24 kpił z niego i robił nieodpowiedzialnego, groźnego <<karierowicza bez sumienia>>. Jak teraz T. K. usłyszał zarzuty dot. oszustw finansowych i zaczął kłamać nt. M.Kamińskiego i M.Wąsika stał się wiarygodnym demaskatorem”.

O sprawie więcej pisze dziennikarz portalu wpolityce.pl Marek Pyza. Podkreśla, że materiał „Superwizjera” reklamowano między innymi zdaniem:

Po raz pierwszy Kaczmarek opowiedział też o tym, jak dokładnie wyglądało rozpracowywanie byłej pary prezydenckiej”.

Dziennikarz przypomina, że wcale nie był to pierwszy raz, a Kaczmarek robił to już parokrotnie. Wskazał między innymi a rozmowę z „Faktem” z 2013 roku, w której opisuje między innymi transakcję zakupu willi. Pyza dodaje, że Kaczmarek nie miał najmniejszych wątpliwości w trakcie rozmowy co do tego, że właścicielką willi była Maria J., która później sprzedała ją Kwaśniewskim. Podał też kwotę transakcji – 3,1 mln złotych. Jak ocenia dziennikarz:

Osią spowiedzi <<agenta Tomka>> jest atak na ekipę nadzorującą dziś służby specjalne. Byłoby to zaskakująco dziwne, gdybyśmy nie wiedzieli, że ciążą na nim poważne zarzuty prokuratorskie i grozi odsiadka. Główną oskarżoną w tej sprawie jest jego żona, oskarżona o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą”.

Zauważa również:

„[...] jeśli przyjmiemy, że dopadła go skrucha i dziś mówi prawdę, oznaczać to będzie, że przez ponad dekadę kłamał jak z nut, składał fałszywe zeznania, fabrykował dowody, przekraczał uprawnienia itd.”.

dam/wpolityce.pl,TVP.Info