Mecz pomiędzy Polską a Argentyną był spotkaniem o być albo nie być dla obu tych ekip w kontekście katarskiego mundialu.

Pod koniec pierwszej połowy tego kluczowego spotkania, przy stanie 0:0 sędzia podyktował bardzo kontrowersyjny rzut karny dla Argentyńczyków za rzekomy faul Szczęsnego na Messim.

Uznawany za najlepszego piłkarza w historii futbolu Leo Messi sam podszedł do ustawionej na jedenastym metrze futbolówki, by otworzyć wynik meczu, ale rozgrywający wówczas fantastyczny turniej polski bramkarz słynnego Juventusu Turyn rewelacyjnie obronił strzał Argentyńczyka.

Był to już drugi obroniony na tym turnieju rzut karny przez Szczęsnego (wcześniej dokonał tego samego w meczu z Arabią Saudyjską), dzięki czemu polski golkiper wszedł do ścisłego, zaledwie trzyosobowego panteonu bramkarzy, którym udało się dokonać tego rodzaju wyczynu podczas mistrzostw świata.

Argentyńczycy, którzy ostatecznie triumfowali w całym mundialu, w drugiej połowie bezapelacyjnie przełamali Polaków, obnażając różnicę klas dzielącą oba te zespoły, ale zarówno Biało-Czerwoni, jak i Albicelestes awansowali do najlepszej szesnastki mundialowych ekip, a moment, w którym Szczęsny w fenomenalnym stylu obronił jedenastkę egzekwowaną przez największego piłkarza w historii futbolu pozostanie na zawsze w pamięci polskich kibiców.