Jedna z naszych Czytelniczek z Niemiec postawiła bardzo istotne pytania odnośnie problemu zmartwychwstania naszych ciał w dniu Paruzji: "Pytam się, w jakim celu powstaną nasze ciała z grobów? Przecież nasze dusze będą po sądzie w niebie, czyśćcu lub piekle, przeznaczone do życia w wiecznej szczęśliwości lub potępione na wieki. Wierzymy też, że żyjemy tylko raz na tej cudownej planecie, a więc co ma robić nasze ciato bez duszy w dzień zmartwychwstania na ziemi? Czy musimy wszyscy umrzeć i dopiero potem nastąpi zmartwych-wstnie? Czy świadkami naszego zmartwychwstania będą ludzie żyjący w tym czasie na ziemi?"
Wiara w zmartwychwstanie naszych ciał w dniu Paruzji opiera się na fakcie zmartwychwstania uśmierconego na krzyżu i pochowanego w grobie ciała Chrystusa. Bóg, który w Jezusie stał się prawdziwym człowiekiem, rzeczywiście umarł, doświadczył prawdziwej, ludzkiej śmierci, czyli rozdziału duszy od ciała. Jego ciato stało się trupem, zostało złożone w grobie i trzeciego dnia ostało uwielbione, czyli zmartwychwstało. W ten sposób dokonało się nasze zbawienie - całego człowieka z duszą i ciałem.
Jest niezaprzeczalnym, historycznym faktem, że Jezus rzeczywiście umarł, że został pogrzebany i zmartwychwstał trzeciego dnia w tym samym ciele, które przebywało w grobie (por. 1 Kor 15, 3-4). Po swoim zmartwychwstaniu, Jezus wielokrotnie ukazuje się uczniom już w uwielbionym ciele, ale tym samym, w którym cierpiał i umarł. Kiedy wystraszeni uczniowie sądzą, że widzą tylko ducha, wtedy Jezus mówi: "Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam" (Łk24, 39).
Apostołowi Tomaszowi, któremu trudno było uwierzyć w zmartwychwstanie, Jezus ukazuje się w swoim zmartwychwstałym ciele. "Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: «Pokój wam!» Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż ją do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym»" (J 20, 26-27).
Oczywiście, cielesność zmartwychwstałego ciała jest zupełnie innego rodzaju aniżeli w czasie ziemskiego życia. Na postawione pytanie: "A jak zmartwychwstają umarli? W jakim ukazują się ciele?" (1 Kor 15, 35), św. Paweł odpowiada, że z jednej strony jest pewna kontynuacja, identyczność lecz w zmartwychwstaniu następuje radykalna przemiana. "Zasiewa się zniszczalne - powstaje zaś niezniszczalne; sieje się słabe - powstaje mocne; zasiewa się ciało zmysłowe - powstaje ciało duchowe. Jeżeli jest ciało ziemskie, powstaje też ciało niebieskie" (1 Kor 15, 42-44). Św. Paweł podkreśla, że "trzeba, ażeby to, co zniszczalne, przyodziało się w niezniszczal-ność, a to, co śmiertelne, przyodziało się w nieśmiertelność" (1 Kor 15, 53).
To sam Chrystus swoją wszechmocną miłością "przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować" (Flp 3, 21). Św. Paweł wyjaśnia, że "Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli; jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni" (1 Kor 15, 20. 22). Nasze zmartwychwstałe ciała będą na wzór uwielbionego ciała Chrystusa.
Czy będą musieli umrzeć ci ludzie, którzy w momencie końca świata będą żyli jeszcze na ziemi? Św. Paweł odpowiada: "Oto ogłaszam wam tajemnicę: nie wszyscy pomrzemy, lecz wszyscy będziemy odmienieni. W jednym momencie, w mgnieniu oka... umarli powstaną nienaruszeni, a my będziemy odmienieni" (1 Kor 15, 51-52).
Zmartwychwstałe ciała, na wzór uwielbionego ciała Chrystusa nie będą podlegać prawom materii. "Zapewniam was bracia, - pisze św. Paweł - że ciało i krew nie mogą posiąść królestwa Bożego, i że to, co zniszczalne, nie może mieć dziedzictwa w tym co niezniszczalne" (1 Kor 15, 50). Pan Jezus, tłumacząc istotę Eucharystii, wskazał na swoje uwielbione i zmartwychwstałe ciało. Powiedział wtedy: "Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda" (J 6, 63). "Ciało i krew" są synonimami rozkładu, wskazują na przemijalność i skończoność, z tego powodu nie mogą posiąść nieskończoności, jeżeli nie zostaną przemienione i uwielbione mocą Ducha Świętego. Dopiero wtedy "to, co zniszczalne przyodzieje się w niezniszczalność (1 Kor 15, 54).
Gwarantem zmartwychwstania ciał wszystkich zmarłych w dniu Ostatecznym jest sam Chrystus, który powiedział o sobie: "Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem" (J 11, 25). Właśnie wtedy, na końcu czasów nastąpi zmartwychwstanie ciał i ponowne połączenie ich z uwielbianymi duszami ludzi zmarłych. Zmartwychwstaną wszyscy, zarówno zbawieni jak i potępieni. "Ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie życia, ci którzy pełnili złe czyny - na zmartwychwstanie potępienia" (J 5, 29).
Saduceuszom, którzy twierdzili, że nie ma zmartwychwstania, Pan Jezus odpowiedział: "Czyż nie dlatego jesteście w błędzie, że nie rozumiecie Pisma ani mocy Bożej?" (Mk 12, 24). Wiara w zmartwychwstanie opiera się więc na wierze we wszechmoc Boga, który .nie jest Bogiem umarłych lecz żywych" (Mk 12. 27).
Skoro w momencie śmierci decyduje się wieczny los człowieka i dusza od razu idzie do nieba, czyśćca lub piekła, to po co jest jeszcze potrzebne zmartwychwstanie ciał?
W Piśmie Świętym Bóg objawia nam, że cała rzeczywistość materialna, całe stworzenie "zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych" (Rz 8, 21). Tak więc zbawiony i przemieniony zostanie cały stworzony wszechświat, do którego należy również człowiek jako istota cielesno-duchowa. Jego dusza i ciało tworzą tę szczególnego rodzaju jedność. Chrześcijańska nauka o człowieku za św. Tomaszem definiuje duszę ludzką jako formę ciała (anima forma corporis). Ludzkie ciało jest czymś więcej aniżeli tylko sumą cząsteczek materii. Ciało staje się ciałem konkretnego człowieka poprzez kształtującą moc duszy i jest jej cielesnym wyrazem.
Kiedy historia ludzkości dobiegnie swojego kresu, kiedy ostateczne zwycięstwo Chrystusa nad wszelkim złem zostanie w ludzkości i całym stworzonym wszechświecie doprowadzone do końca, właśnie wtedy zostanie zakończone formowanie się Mistycznego Ciała Jezusa Chrystusa i nastąpi dzień Paruzji, dzień Sądu Ostatecznego, dzień przemiany, uwielbienia całej stworzonej nie tylko duchowej ale i materialnej rzeczywistości (por. 1 Kor 15, 21-28). Będzie to również dzień zmartwychwstania naszych ciał. Identyczność uwielbionego ciała z ciałem z naszego ziemskiego życia, nie będzie uzależniona od identyczności atomów i molekuł, ale od kształtującej mocy duszy, która jest przecież formą ciała. W ten sposób przez zmartwychwstanie ciał zostanie dopełnione zbawienie człowieka. Podobnie, jak to miało miejsce z człowieczeństwem Jezusa, również w przypadku każdego człowieka jego dusza zostaje uwielbiona już w momencie śmierci, natomiast ciało dopiero w chwili zmartwychwstania. W ten sposób będzie zbawiony cały człowiek z duszą i ciałem.
Po co potrzebny jest jeszcze Sąd Ostateczny, skoro w momencie śmierci dokonał się już sąd indywidualny, który określił definitywnie zbawienie albo potępienie?
Ponieważ wszyscy ludzie stanowią "jedno ciało w Chrystusie, a każdy z osobna jesteśmy nawzajem dla siebie członkami" (Rz 12, 5) wobec tego dzieje ludzkości dotyczą każdego poszczególnego człowieka. Los całości jest losem każdego z nas. W dzień Sądu Ostatecznego zakończy się formowanie Mistycznego Ciała Chrystusa. Wtedy definitywnie zostanie oddzielone dobro od zła (por. Mt 25, 31-46). Chrystus odbierze złym mocom wszelką możliwość czynienia zła. Nastąpi ostateczne zwycięstwo Miłości i Prawdy, przemiana, odnowienie świata, powszechne zmartwychwstanie. Będzie to pełnia czasów i zjednoczenia wszystkiego "w Chrystusie jako Głowie" (Ef 1, 10). Poznamy ostateczny sens dzieła stworzenia i zbawienia. Dopiero wtedy, w dniu Sądu Ostatecznego zostanie ludziom zbawionym dane ostateczne "miejsce" w Mistycznym Ciele Chrystusa. Wtedy Bóg będzie "wszystkim we wszystkich" (1 Kor 15, 28).
ks. Mieczysław Piotrowski TChr