Terapia konwersyjna ma na celu pomóc tym, którzy chcą uporać się z niepożądanym pociągiem do osób tej samej płci. Jak pisze na portalu „Life Site News” Jonathon Van Maren, powołując się na rozmowę z Jojo Rubą, dyrektorem Faith Beyond Belief i członkiem i członkiem Equal Rights Institute: „Jednym z kluczowych celów ustawy (...) nie jest tylko ściganie sądownie duszpasterzy, rodziców i psychologów, którzy pomagają młodym ludziom cierpiącym na dysforię płciową lub pociąg do osób tej samej płci. Ma ona wywołać efekt mrożący w całym kraju, który doprowadzi do tego, że ludzie będą dobrowolnie odmawiać zajmowania się tymi sprawami ze strachu o bycie oskarżonym”.

Jojo Ruba sam skorzystał z terapii konwersyjnej, by uporać się z niepożądanym pociągiem do mężczyzn i jednocześnie świadczył w czasie komisji parlamentarnej przeciwko wprowadzaniu nowej ustawy forsowanej przez rząd Justina Trudeau. Zdaniem Van Marena przypadek obozu dla młodzieży opisany na portalu CBC jest „doskonałym przykładem efektu mrożącego”.

Ogłoszenie obozu dla nastolatków w wieku od 14 do 16 lat, prowadzonego przez odłam metodystów (tzw. Wesleyan Church), które wywołało oburzenie transpłciowca, tak m.in. opisywało jego cele: „Będziemy się starać pokierować młodych mężczyzn tak, by przeszli od kulturowej dezorientacji co do męskości ku biblijnej jasności poprzez analizę na podstawie Pisma św., historii i czasów współczesnych charakteru prawdziwych mężczyzn, którzy byli silni i mieli pozytywny wpływ”. Organizatorzy oświadczyli też, że „zapewnią jasną definicję autentycznej męskości”.

Myers-Jones uznał ten język za język „starych czasów”, a swój donos na policję motywował: „Nie chcę widzieć, jak ktoś inny cierpi, szczególnie w sposób, w jaki ja cierpiałam”. Zatem promowanie na obozie dla młodzieży takich wartości, jak „odwaga, osobista, rodzinna i społeczna odpowiedzialność, (...) odrzucenie życia w bierności” są dla podającego się za kobietę mężczyznę groźne, wywołujące „cierpienie” i wręcz nielegalne.

Policja odmówiła CBC informacji, czy bada sprawę. Także Komisja Praw Człowieka w prowincji Nowy Brunszwik odmówiła odpowiedzi, czy obóz „narusza prawa człowieka”, zasłaniając się, że jest to przedmiotem skargi o popełnieniu przestępstwa. Organizatorzy obozu usunęli ogłoszenie z Facebooka. Zaniepokojenie językiem ogłoszenia wyrazili natomiast działacze LGBT wypytywani przez CBC – publicznego nadawcę radiowo-telewizyjnego. Zdaniem Van Marena cała sprawa, jak w pigułce pokazuje działanie efektu mrożenia wywołanego ustawą o zakazie terapii konwersyjnej.