Nie tylko Francja, lecz także co najmniej dziewięć innych państw Unii Europejskiej nadal importuje rosyjski LNG. Jednak to właśnie Francja zajmuje pierwsze miejsce pod względem wielkości importu gazu skroplonego z Rosji oraz wzrostu tych zakupów w porównaniu z poprzednim rokiem, według danych think tanku Centre for Research on Energy and Clean Air (CREA) z Helsinek.

Mimo deklaracji Belgii, Hiszpanii i Holandii o ograniczeniu importu LNG z Rosji, Francja nie spieszy się z podjęciem takich decyzji ze względu na długoterminowe kontrakty TotalEnergies z rosyjskimi producentami gazu.

TotalEnergies, francuska firma energetyczna, posiada udziały w projekcie Jamał LNG prowadzonym przez rosyjski koncern Nowatek i zobowiązała się do zakupu określonej ilości gazu skroplonego z tego źródła do 2032 roku. Ponadto, jako "potęga energetyczna", TotalEnergies jest słuchany przez władze w Paryżu, co dodatkowo komplikuje szybką zmianę sytuacji na rynku gazowym.